19:25:00

produkty mineralne do makijażu | moje pierwsze spotkanie z marką Lily Lolo

Hej !

Już jutro uwielbiany przez nas dzień, czyli piąteczek piątunio. Jednak nie dla wszystkich wolny. Ja do samiutkiej niedzieli każdego dnia pracuję, ale o tyle dobrze, że na rano, więc chociaż skorzystam z popołudnia. Oby pogoda dopisała ;) Pocieszam się tym, że w przyszłym tygodniu jadę wreszcie na parę dni do domu rodzinnego. Na maksa się zresetuję i spędzę czas z rodzinką :)

Dzisiaj mam dla Was post o produktach Lily Lolo, które otrzymałam pod koniec sierpnia w ramach współpracy od sklepu Costasy.pl (żeby była jasność, nie wpłynęło to na moją opinię). Bardzo się ucieszyłam, ponieważ od jakiegoś czasu planowałam w końcu wypróbować produkty mineralne, zwłaszcza podkład. Używam tych kosmetyków prawie dwa miesiące, także chcę Wam wreszcie o nich opowiedzieć. Ciekawych zapraszam dalej :)
Do testów otrzymałam:
►podkład mineralny, 
►pędzel do nakładania Kabuki, 
►mgiełkę utrwalającą Makeup Mist, 
►naturalny błyszczyk do ust
►naturalną szminkę. 

Po wymienieniu kilku e-maili z panią Aleksandrą dobrałam sobie odcień podkładu Warm Peach. TUTAJ możecie dokładnie określić jaki macie typ cery, aby dobrze dobrać kolor. Uważam, że jest to bardzo przydatne, ponieważ na oko ciężko jest dobrać podkład zamawiając go online. 
Warm Peach jest to odcień należący do jasnych i jest utrzymany w tonacji ciepłej. Dlatego też się na niego zdecydowałam. 

Na początek warto wspomnieć, że przy podkładach mineralnych należy zadbać o odpowiedni poziom nawilżenia naszej skóry, ponieważ tylko w ten sposób podkład będzie wyglądał dobrze. Jest to podkład w formie sypkiej. Aplikujemy go za pomocą pędzla typu Kabuki.
Podkład jest zamknięty w plastikowym płaskim słoiczku z sitkiem, które możemy przekręcić, gdy chcemy wydobyć produkt i z powrotem zakręcić, aby nic się nie wysypało. Zakrętka jest matowa, przez co trochę się brudzi. 
Przystępując do aplikacji, najpierw wysypujemy odrobinę produktu na wieczko, następnie zanurzamy w nim pędzel, strzepujemy nadmiar i w zależności od tego jaką mamy cerę aplikujemy na twarz. Należy dobrze zapoznać się z sposobem nakładania podkładów mineralnych, aby robić to dobrze i uzyskać zamierzony efekt. Często niewiedza doprowadza do tego, że rezygnujemy z używania podkładów w proszku.
Jeśli macie cerę mieszaną, tłustą należy go aplikować kolistymi ruchami, natomiast przy cerze suchej, wrażliwej, skłonnej do podrażnień, posuwistymi ruchami z góry na dół. Można też go delikatnie stemplować. Stemplowanie podkładu przekłada się na jego większe krycie, dlatego należy aplikować naprawdę cienkie warstwy. Sama się o tym przekonałam ;) Aby produkt się nie pylił i przy tym nie marnował, należy wmasować w pędzel tę ilość, którą wysypiecie na wieczko plus dodatkowo uderzyć podstawą pędzla o płaską powierzchnię. Ten krok sprawia, że kosmetyk osadza się głębiej we włosiu, dzięki czemu podkład się nie pyli. Szczerze, to sama bym na to nie wpadła ;) Dlatego warto przed aplikacją takich produktów zasięgnąć opinii eksperta.
Włosie pędzla jest niesamowicie miękkie i miłe. Aplikacja za jego pomocą to czysta przyjemność.
Z aplikacją podkładu nie miałam żadnego problemu, choć obaw trochę było, ponieważ miałam pierwszy raz styczność z podkładem w proszku. Zwykle nakładałam 3 cieniutkie warstwy. Powiem Wam, że nie mogłam się nadziwić jak buzia pięknie i naturalnie się prezentuje. Naprawdę! Tak ładnie podkład się stapia, że wygląda jak druga skóra. Nie zakryje dużych niedoskonałości, najlepiej jest zaaplikować dodatkowo mineralny korektor, ale na pewno zneutralizuje zaczerwienienia. Skóra po nałożeniu podkładu jest gładka i taka jedwabista. W ostatnim czasie na mojej buzi co i rusz wyskakują jakieś niespodzianki, dlatego też ten podkład idealnie się sprawdził, ponieważ nada się do cer skłonnych do niedoskonałości. Nie zapycha i jest absolutnie bezpieczny. 
Co jeszcze wyróżnia podkłady mineralne? Przede wszystkim nie zawiera żadnych substancji drażniących. Ma krótki i konkretny skład ► MICA, ZINC OXIDE [+/- CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77492 (IRON OXIDE), CI 77491 (IRON OXIDE), CI 77499 (IRON OXIDE)]. Jest bezzapachowy, lekki, zawiera naturalny filtr SPF 15, wydajny i w 100% naturalny, a także może być używany przez wegetarian i wegan. 
Produktu w słoiczku jest zaledwie 10 g, ale uwierzcie, że produkty w takiej formie są niezwykle wydajne. Cena podkładu to 81, 90 zł. Na jego zużycie mamy 24 miesiące.
Aby pozbyć się efektu pudrowości w ruch idzie utrwalająca mgiełka Makeup Mist. Pojemność to 50 ml, na zużycie mamy 6 miesięcy. Wszystkie produkty Lily Lolo są utrzymane w minimalistycznej szacie graficznej. Są eleganckie i cieszą oko. Atomizer działa bez zarzutu. Z niewielkiej odległości psikam nią twarz 2-3 razy, nie więcej. Co mi się podoba to to, że fixer scala makijaż i wygląda on jeszcze naturalniej. Zdecydowanie przedłuża trwałość makijażu. Podkład w ciągu dnia się nie ściera, nie waży ani skóra się nie świeci. Produkt posiada w składzie aloes oraz pantenol, które jak wszyscy wiemy, mają właściwości kojące, nawilżające oraz zatrzymujące wodę w naskórku. Oprócz tego mamy również ekstrakt z zielonej herbaty, który jest silnym antyoksydantem ► AQUA (WATER), GLYCERIN, PANTHENOL, POTASSIUM SORBATE, SODIUM BENZOATE, ALOE BARBADENSIS (ALOE VERA) LEAF JUICE POWDER, CITRUS PARADISI (GRAPEFRUIT) SEED EXTRACT, CITRIC ACID, LYCIUM CHINENSE (GOJI BERRY) FRUIT EXTRACT, PUNICA GRANATUM (POMEGRANATE) FRUIT EXTRACT, CAMELLIA SINENSIS (GREEN TEA) LEAF EXTRACT 
Można nią również popsikać twarz w ciągu dnia, w celu odświeżenia. Powiem Wam, że generalnie nie byłam nigdy fanką takich produktów, bo uważałam, że nic nie robią. Jednak była to kwestia dobrania odpowiedniego kosmetyku w tej kategorii. Swoje kosztuje, ale przynajmniej mam gwarancję nienagannie wyglądającego makijażu. Cena mgiełki to 60, 40 zł. 
I na koniec słów parę o produktach do ust. Wybrałam sobie kremową naturalną szminkę w odcieniu French Flirt oraz błyszczyk w kolorze Scandalips. Nie do końca trafiłam chyba z kolorem, jeśli chodzi o szminkę. Mam wrażenie, że mi nie pasuje. Ale co do samych właściwości, jestem naprawdę zadowolona. Wiecie, że ona serio nawilża? Tak się ją miło nosi cały dzień. Jest przyjemnie kremowa, nie ma problemu z jej aplikacją. Gładko sunie po ustach. Przy jedzeniu, piciu czy ciągłym mówieniu ściera się od środka, ale w ładny sposób. Mi najbardziej zależy na komforcie w ciągu dnia i właśnie ta szminka mi to daje. Usta są nawilżone, bez odstających skórek. Dzięki zawartości witaminy E, wosku oraz organicznego olejku jojoba usta są odżywione i wypielęgnowane. A właśnie tego teraz moje usta potrzebują. Wraz z nadejściem jesieni stały się suche i spierzchnięte + do tego mam okropny nawyk obgryzania warg, dlatego póki odpowiednio ich nie wypielęgnuję, nie sięgam po maty, a stawiam na nawilżające formuły. ► RICINUS COMMUNIS SEED OIL, MICA, SIMMONDSIA CHINENSIS SEED OIL, CANDELILLA CERA, LANOLIN, ISOAMYL LAURATE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, CERA ALBA, COPERNICIA CERIFERA CERA, MALTODEXTRIN, TOCOPHEROL, HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL, ASCORBYL PALMITATE, ROSMARINUS OFFICINALIS LEAF EXTRACT, TIN OXIDE [+/- CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77491 (IRON OXIDE), CI 75470 (CARMINE), CI 77742 (MANGANESE VIOLET)] Zarówno szminka jak i błyszczyk idealnie wpasowały się teraz w potrzeby moich ust. Błyszczyk w odcieniu Scandalips okazał się na moich ustach bardzo, bardzo jaśniutki i subtelny. Na stronie wygląda na taką ciemną fuksję, a w rzeczywistości jest to jasny róż. Trochę się zawiodłam, bo bardzo mi się podobał na stronie, ale ten daje bardzo fajny efekt. Idealnie wygląda przy takich dziennych, zwykłych makijażach. O ile nie przepadam za błyszczykami, ten wyjątkowo przypadł mi do gustu. Ten i jeszcze jeden z innej firmy, o którym wspominałam przy okazji innego wpisu ;) 
Ma nie klejącą formułę, łatwo sunie po ustach, ma mały, precyzyjny aplikator, dzięki czemu w szybki sposób można ją zaaplikować. Nawet w biegu, co często mi się zdarza rano ;) Co więcej - przepięknie pachną czekoladą! ♥ Skład ► RICINUS COMMUNIS SEED OIL, OLEIC/LINOLEIC/LINOLENIC POLYGLYCERIDES, SORBITAN OLIVATE, CERA ALBA, SIMMONDSIA CHINENSIS SEED OIL, MICA, AROMA, COPERNICIA CERIFERA CERA, CANDELILLA CERA, TOCOPHEROL [+/- CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77491 (IRON OXIDE), CI 77492 (IRON OXIDE), CI 75470 (CARMINE), CI 77742 (MANGANESE VIOLET)]
Wybaczcie, że zdjęcia są każde z innej parafii, ale w dniu, w którym robiłam zdjęcia światło było tak słabe, że posiłkowałam się zdjęciami, które zrobiłam jakiś czas temu. A te chyba najlepiej odzwierciedlają kolory produktów. 

Znacie kosmetyk od Lily Lolo? Używacie produktów mineralnych do makijażu?

Buziaki,
Ada.

31 komentarzy:

  1. Minerały lubię, pomadka ciemniejsza mega!

    OdpowiedzUsuń
  2. Błyszczyk i szminka mega mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już od jakiegoś czasu noszę się z wypróbowaniem kosmetyków mineralnych, ale jeszcze nie miałam ku temu okazji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się tak nosiłam aż w końcu udało się wypróbować i naprawdę warto:)

      Usuń
  4. piękne zdjęcia :) osobiście miałam tylko styczność ze szminką Lily Lolo. Była wspaniale nawilżająca, jednak utrzymywała się przez to naprawdę krótko. Choć kolor był obłędny, miałam: Demure. Cudowny nudziak!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;*
      To prawda, do trwałych nie należy, ale właściwości świetne :)

      Usuń
  5. Miałam doczynienia tylko z produktami annabel minerals... ciekawią mnie mineralne produkty i chciałam spróbować podkład, ale musiałabym się wybrać i dopasować kolor do siebie ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor bardzo latwo jest dobrać online :) Sama się obawiałam czy wybrałam odpowiedni odcień, ale jak się okazało zupełnie niepotrzebnie :)

      Usuń
  6. Bardzo ładne zdjęcia.
    Znam puder, podkład i korektor tej marki i jestem zachwycona. Na twarzy wyglądają pięknie.
    Z twojego wpisu bardzo zaciekawiły mnie pomadki do ust. Mają śliczne kolory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Podkład zrobił na mnie wrażenie. Myślę też właśnie nad korektorem.

      Usuń
  7. Miałam przyjemność poznać dosyć dobrze markę Lily Lolo i mam wielu ulubieńców w ich asortymencie. W szczególności polubiłam podkład, pędzel kabuki oraz kredki do ust!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super!
      Koniecznie muszę wypróbować kredki do ust w takim razie :)

      Usuń
  8. Nie znam kosmetyków od Lilu Lolo, szminka bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie używam minerałów, ale planuję spróbować. Na co dzień używam mocniejszych podkładów, ponieważ do pracy muszę zakryć wszystkie niedoskonałości, ale myślę, by na dni wole od pracy, kiedy mój makijaż może być delikatniejszy kupić minerały i może zacznę właśnie od Lily Lolo. Ciemniejsza pomadka super wygląda <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam serdecznie! To są naprawdę dobre produkty, które warto wypróbować :) Właśnie widzę, że wszystkim się podoba ta ciemna, a ja coś nie jestem do niej przekonana :P

      Usuń
  10. Lubię produkty tej marki. Chociaż akurat pomadka jest dla mnie strasznie nietrwała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, do najtrwalszych nie należy, ale wybaczam jej to, ponieważ odwdzięcza się wspaniałymi właściwościami :)

      Usuń
  11. Swoją przygodę zaczęłam z minerałami całkiem niedawno i bardzo je polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też mam podkład w odcieniu Warm Peach i uwielbiam go :) Dziś również gościł na mojej skórze ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy nie używałam kosmetyków mineralnych i jakoś nie mogę się do nich przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można zamówić próbki na stronie, aby sobie wypróbować :) Może Ci się spodobają :D

      Usuń
  14. Lily Lolo od dawna mnie kusi ale na ten moment mam tylko Anabelle minerals :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie znam, ale kolory prześliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kosmetyków Lily Lolo nie znam, ale podkładom mineralnym jestem wierna już od długiego czasu. Na razie najbardziej lubię te od Annabelle Minerals ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Muszę niedługo użyć jakiś mineralny podkład ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. przepiekne zdjecia Koahchana, niestety tych kosmetykow nie znam

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam kosmetyki mineralne! A podklad Lily Lolo to moj ulubiony ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. Great post dear!You have a nice blog.
    I follow you can you follow me back?
    I will appreciate that so much.
    www.guzelvekulturlu.com
    Kisses

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam ponownie ♥