Cześć Wam!
Dzisiaj zapraszam Was na ulubieńców lutego. Są to rzeczy, które towarzyszą mi na co dzień i na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie bez nich funkcjonować ;) Ciekawych zapraszam dalej ;)
Ziaja, Grapefruit z zieloną Mięta - nawilżający krem do rąk - wspominałam o nim w poście o pielęgnacji zimą. Prześliczny, świeży zapach mnie urzekł, lekka szybko wchłaniająca się formuła oraz pompka. Krem zawsze stoi na stoliku i gdy tylko umyję ręce od razu nakładam krem, dzięki czemu mogę cieszyć się gładkimi dłońmi cały dzień. Dostaniecie go w Super-Pharmie, Rossmannie czy sklepia Ziaja za śmieszne pieniądze ok. 9 zł.
L'Oreal True Match - podkład - kupiłam go na jakiejś promocji -50% w Rossmannie na spróbowanie. To mój pierwszy podkład z L'Oreal i na początku nie było nam łatwo. Podkreślał wszystkie możliwe skórki na mojej twarzy, konsystencja miałam wrażenie była jakaś taka sucha, mocno lejąca. Jednak, gdy tylko odpowiednio zadbałam o skórę zaczęłam się z nim dogadywać. A już tak na maksa w momencie użycia Beautyblendera. On sprawił, że podkład zaczął wyglądać świetnie i zauważyłam, że lubi kremy o treściwszej konsystencji. Także mówię mu TAK i gdy tylko sięgnie dna, możliwe, że zdecyduję się na niego ponownie ;)
Lovely Perfect Line - konturówka do ust - ona ostatnio często gościła na moich ustach. Szczerze, to przy tak wielu produktach do ust, po prostu o niej zapomniałam, a ma ona prześliczny buraczkowy kolor. Idealny by ożywić tą szaroburą pogodę. Pojawił się oddzielny post, w którym pokazywałam Wam wszystkie trzy kolory. Najpopularniejszym odcieniem jest nr 1, ale polecam przyjrzeć się również dwóm pozostałym.
► konturówki do ust Lovely Perfect Line
Zalotka do rzęs - bardzo długo już ją mam, nawet nie wiem skąd, ale jakoś wcześniej mnie nie ciągnęło. Używam odżywki do rzęs i one już naprawdę są fajnej długości. A w połączeniu z zalotką potrafią dać super efekt. Ta zalotka nie jest zła, ale wiem, że na pewno kupię nową, lepszą. Rzęsy dzięki niej są pięknie podkręcone i nadają zupełnie nowego wyrazu makijażowi oka ;)
Beautyblender - gąbka do makijażu - chyba nie muszę nikomu jej przedstawiać ;) BB wreszcie jest ze mną! Z czego bardzo się cieszę. Nakładanie nią podkładu to czysta przyjemność, który dzięki niej zupełnie inaczej wygląda. I dzięki niej polubiłam się z True Match od L'Oreal ;)
Yankee Candle Champaca Blossom - zapachowy wosk - przepiękny zapach, otulający niczym perfumy. Nawet mój chłopak któregoś razu zapytał czym się ładnym wypsikałam, że tak ładnie w domu pachnie. Śliczny, świeży, otulający zapach. Paliłam go bardzo często przez ten miesiąc ;)
I tak wygląda moja szóstka wspaniałych;) Dajcie znać co Wam wpadło w oko ;)
Buziaki,
A!
Też lubię ten podkład z Loreal, chociaż polubiłam się z nim dopiero, gdy moja cera zrobiła się bardziej przetłuszczająca. Na suchej faktycznie podkreślał wszystkie skórki itp. A zapach z YC uwielbiam - mam świecę :)
OdpowiedzUsuńTeż polubiłam BeautyBlender, a z tej serii Ziaja mam mydło, ale trochę nie leży mi zapaszek.
OdpowiedzUsuńciekawe nowości ;)
OdpowiedzUsuńA ja wolę tańszą wersję BB - od blendit :) O dziwo podkładu Loreal nigdy nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńU mnie True Match się nie sprawdził, próbowałam na różne sposoby i brzydko wyglądał, a nie mam suchej cery :(
OdpowiedzUsuńBB również uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię True Match ;) Od kiedy spróbowałam minerałów to poszedł w odstawkę, ale kiedy wiem, że będą robione zdjęcia z fleshem to po niego sięgam. Ma niby SPF, ale nie odbija światła lampy aż tak jak mineralny ;)
OdpowiedzUsuńten wosk jest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach Champaca Blossom, a zalotek do rzęs unikam jak ognia, bo strasznie osłabiają moje rzęsy :P
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się na ten wosk z Yankee Candle. Ach, ten luty - jak szybko leci, zwłaszcza, że jest taki krótki. No, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - wiosna coraz bliżej. Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńTen krem do rąk mnie bardzo zaintrygował :D kompozycja zapachowa na pewno przypadłaby mi do gustu ♥
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa zapachu Champaca Blossom, bo według Twojego opisu musi mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię ten podkład, może nie używam go jakoś namiętnie ale mam go w swojej kosmetyczce i często do niego wracam :)
OdpowiedzUsuńLubię te mydła z ziaji ;)
OdpowiedzUsuńW poście mówię o kremie do rąk...
UsuńZnam tylko konturówkę lovely z tym, że nr 1 i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te kredki do ust Lovely ♥ Na co dzień zazwyczaj używam jedynkę, ale czasem lubię zaszaleć i wybieram 2. :)
OdpowiedzUsuńZapach Champaca Blossom leży u mnie już ponad rok i wciąż czeka na swoją premierę w kominku, na wiosnę będzie jak znalazł :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak ten podkład z Loreal sprawdziłby się u mnie :) BB to mój must have ;)
OdpowiedzUsuńfajne produkty
OdpowiedzUsuńI follow you via gfc.
Fallow for fallow?
Thank you for your follow Chic Poradnik blog : https://chicporadnik.blogspot.com
Chic Poradnik
Ja się tak "napaliłam" na te kremy do rąk z Ziaji... do momentu powąchania ich. Wszystko odeszło, każdy zapach mi nie podszedł. :)
OdpowiedzUsuńKucze, muszę w końcu sprawdzić beauty blender :)
OdpowiedzUsuńTwoi ulubieńcy prawie jak moi ulubieńcy. Nie znam tylko tego kremu z Ziaji, w sensie tego zapachu, musi być przepiękny! Wszędzie widze podkłady z L'oreal! Myślę, że robią furorę. No i BB <3
OdpowiedzUsuńL'oreal True Match to mój ulubiony podkład jaki kiedykolwiek miałam ;)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie konturówkę i jest fajna. :)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za ziają,ale zainteresował mnie zapach tego kremu :D
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam sceptycznie nastawiona do Beauty blendera, ale teraz nie wyobrażam sobie bez niego make-upu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Olga
Gąbeczka do makijażu to mój ulubieniec wszech czasów! :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu zaczęłam używać zalotki do rzęs i szczerze mówiąc, teraz to sobie bez niej nie wyobrażam makijażu, już przy dwóch pociągnięcia tuszem daje niesamowity efekt:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego podkładu, ale mam wrażenie, że na mojej tłustej cerze by się nie sprawdził;/
OdpowiedzUsuńPozdrawia i zapraszam do mnie;)
Konturówka mnie interesuje bardzo! :)
OdpowiedzUsuń