20:48:00

Embryolisse | Elixir Eclat serum rozświetlające | Eau de Beaute Rosamelis woda piękności |

Cześć kochani!

Marka Embryolisse zyskała sławę głównie dzięki nawilżająco-odżywczemu kremowi Lait - Creme Concentre, który jest kultowym produktem w środowisku wizażystów, a także ulubieńcem modelek. Pisałam o nim tutaj -> klik. Dzisiaj natomiast opowiem Wam o dwóch innych produktach tej marki. Czy sprawdziły się u mnie równie dobrze jak Lait-Creme Concentre? Ciekawych zapraszam do dalszej części wpisu.
Zacznę od Wody Piękności Eau de Beaute Rosamelis, którą dostałam od marki w zeszłym roku i pojawiła się nawet w ulubieńcach stycznia -> klik. Zaczęłam jej używać mniej więcej w październiku, jak tylko skończył mi się mój ukochany tonik z Tołpy z serii białe kwiaty, którego niestety nigdzie nie mogę już dostać :(
Jak twierdzi producent są to: "naturalne wody z kwiatów róży, pomarańczy, chabru i rumianku, które oczyszczają i tonizują skórę. Woda Rosamelis pozostawia twarz napiętą, odświeżoną i przyjemną w dotyku". Tonik zamknięty jest w plastikowej buteleczce o pojemności 200 ml. Przyszedł do mnie w kartonowym pudełku pierwotnie ze standardowym zamknięciem jak w płynach micelarnych i dodatkowo dołączyli atomizer. Plus dla firmy! Ja osobiście używam już tylko i wyłącznie toniki z atomizerem! Dla mnie to najlepszy i najskuteczniejszy sposób tonizowania i odświeżania skóry. Miło, że o to zadbali, ponieważ każdy konsument ma inne potrzeby. Produkt ma przepiękny, orzeźwiający zapach. Do tego ma efekt chłodzący, więc jest wręcz idealny na ciężkie poranki. Używam go codziennie rano i wieczorem po oczyszczaniu twarzy. Skóra jest odświeżona, nawilżona, mięciutka i przygotowana na dalsze etapy pielęgnacji. Ten efekt miękkiej i nawilżonej skóry lubię najbardziej. I nie jest to efekt krótkotrwały. Takie produkty warto mieć u siebie. Dzięki niemu, tonizowanie skóry stało się moim ulubionym etapem pielęgnacji. Często w wolny dzień, gdy nie nakładam makijażu spryskuję twarz tylko tym tonikiem i nie nakładam kremu, a mogę cieszyć się miękką, napiętą i nawilżoną skórą. Aż miło się ją dotyka ;)
Cena jest dość wysoka jak na tego typu produkt. Wynosi ona 82 zł na stronie producenta. Także decyzja należy do Was. Ale uwierzcie mi - naprawdę warto go wypróbować. Zwłaszcza, że jest to bardzo wydajny produkt, także w ogólnym rozrachunku wychodzi całkiem rozsądnie.
Drugim produktem, o którym chciałabym Wam opowiedzieć jest Eliksir Rozświetlający Elixir Eclat. Jest to serum, które możemy nakładać codziennie pod makijaż bądź jako jednorazowy zastrzyk dodający energii zmęczonej skórze ;) Ja osobiście stosuję go codziennie pod podkład. Ma taką jakby żelową konsystencję, zbitą dość. Zawiera w sobie delikatne drobinki rozświetlające.
Producent tak w skrócie zapewnia widoczne odświeżenie skóry, niweluje widoczne objawy zmęczenia oraz uelastycznia skórę. Oprócz tego rozświetla i rozjaśnia twarz.
Generalnie konsystencja mega mi odpowiada. Jest wręcz idealna pod makijaż, bo natychmiastowo się wchłania, a rano na tym bardzo mi zależy. Ma delikatny, nie nachalny zapach. Jak wcześniej wspominałam zawiera takie drobinki rozświetlające (może będzie coś widać na zdjęciu), których na twarzy nie widać. Skóra po użyciu eliksiru staje się bardziej napięta, taka sprężysta i odświeżona. Lubię używać takich produktów szczególnie rano, gdy wstaję i wyglądam jak zombi, a eliksir sprawia, że skóra jest rozpromieniona. Dobrze współgra z podkładami. Fluidy się nie rolują, nie zbierają i nie ścierają. Przez to, że pozostawia taką minimalnie lepką warstwę, daje to dobrą przyczepność i podkład nie spływa, tylko pozostaje nienaruszony praktycznie przez cały dzień. Super-hiper rozświetlenia nie zauważyłam.

Mogę się przyczepić do opakowania, ponieważ nie jest ono przeźroczyste i nie wiem jak wygląda sprawa ze zużyciem. Zwłaszcza, że opakowanie było lekkie od samego początku i nadal takie jest i nie wiem ile eliksiru zostało mi jeszcze w środku. Jednakże pompka działa bez zarzutu. Jedna wystarczy na pokrycie całej buzi. Wydaje się być dość wydajny, ponieważ używam go już jakiś czas, ale ze względu na opakowanie ciężko stwierdzić ile go tam jeszcze jest ;)

Cena: 154, 90 zł.
Reasumując oba produkty dobrze się u mnie sprawdziły, jednakże byłabym bardziej w stanie zapłacić 82 zł za tonik, aniżeli 150 zł za serum, które daje efekty fajne, ale nie na tyle, aby wydawać taką kwotę. Uważam, że warto się produktami zainteresować. Jeżeli ktoś ma możliwość kupna produktów, to z ręką na sercu mogę polecić Wodę Piękności Rosamelis. Z kolei jeśli chodzi o Elixir możemy z pewnością dostać coś znacznie tańszego o podobnym efekcie.

Dajcie znać w komentarzach czy miałyście styczność z tą marką, czy w ogóle słyszałyście o niej.
Przesyłam buziaki,
Ada.

13 komentarzy:

  1. Jeszcze nie miałam nic z tej marki. Ciekawe jakby u mnie wypadła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej marki, ale bardzo mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz spotykam się z tą marką.

    OdpowiedzUsuń
  4. Elixir mnie kusi no cena troszkę wysoka, ale fajnie, że się nie roluje pod podkładem co często się zdarza ;p Ta woda tez całkiem ciekawa, no i cena korzystniejsza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przyznać, że zachęciłaś mnie tą wodą piękności :) Spróbuję przy okazji!

    OdpowiedzUsuń
  6. dla mnie ta marka to całkowita nowość :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz spotykam się z tą marką, ale przyznam szczerze, że zaciekawiła mnie :)
    Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Do tej pory nie słyszałam o tej marce, ale faktycznie może warto przyjrzeć się jej bliżej. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam jedynie o ich słynnym kremie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Woda mnie bardzo zainteresowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawe kosmetyki, pierwszy raz widzę tą firmę, wcześniej nie miałam z nią styczności
    Mój blog - KLIK

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam ponownie ♥