Na dzisiaj przygotowałam dla Was zestawienie czterech kremów do rąk, które obecnie używam. Dwa z nich powoli sięgają dna, natomiast pozostałe dwa mają nieco ponad połowę. Wszystkie gdzieś tam na blogu się przewinęły w jakichś nowościach czy ulubieńcach. Oczywiście załączę Wam linki do tych wpisów. Ciekawych zapraszam dalej ;)
4. ZIAJA GRAPEFRUIT Z ZIELONĄ MIĘTĄ - NAWILŻAJĄCY KREM DO RĄK
Na miejscu czwartym uplasował się krem do rąk polskiej firmy Ziaja. Pojawił się w nowościach grudnia/stycznia -> klik. Jest to krem, którego miejsce znajduje się na szafce nocnej. W związku z tym, że posiada wygodną pompkę, stoi w miejscu idealnym. Bo z reguły resztę kremów mam pochowane po torebkach, a ten mam w domu zawsze pod ręką. Więc rzadko się zdarza, że zasypiam z nienakremowanymi rękami ;) Polecany jest do pielęgnacji w szczególności dłoni, które są narażone na kontakt z detergentami oraz chlorowaną wodą. Krem długotrwale nawilża i dodatkowo przynosi ulgę wysuszonym dłoniom. Krem ten ma lekką konsystencję, więc szybko, niemal błyskawicznie się wchłania. Przepięknie, świeżo pachnie. Wyraźnie czuć grapefruit i delikatnie miętę. Do super-hiper-nawilżających kremów to on jednak nie należy. Nawilżenie nie trzyma się długo i jeżeli chce się je utrzymać należy co jakiś czas ponawiać aplikację. Na pewno ze skórą narażoną na kontakt z detergentami sobie nie poradzi. Jednak mimo to bardzo go lubię. Z reguły na noc nakładam grubszą warstwę. Powyżej macie skład. Cena: ok. 9 zł/200 ml.
3. ECOReceptura guarana & guava hand cream - jedwabisty krem do rąk
Miejsce trzecie zajmuje jedwabisty krem do rąk firmy ECOReceptura by Stara Mydlarnia. Krem ten wraz z olejkiem dostałam w prezencie przy okazji wygranej u Iwony (InspirujeMnieŻycie). Tutaj macie link do wpisu, w którym pokazywałam krem -> klik. Nigdy wcześniej nie miałam nic z tej firmy. Krem ten przeznaczony jest do suchych, szorstkich i zniszczonych dłoni. Zawiera masło shea, które łagodzi podrażnienia, roślinną nawilżającą glicerynę, olej ze słodkich migdałów, który działa wygładzająco i regenerująco oraz witaminę C, E, olej avocado oraz lecytynę. Nieźle to brzmi w teorii, a jak wygląda w praktyce? Produkt ma gęstą, białą konsystencję, ale bardzo dobrze się wchłania. Tym kremem, podobnie jak tym z Ziaji, mogę wysmarować całe dłonie, bo wiem, że zaraz się wchłonie i będę mogła wrócić do codziennych czynności bez uczucia lepkich, klejących dłoni. Krem przepięknie pachnie i należycie dłonie nawilża. Nie jest to krótkotrwały efekt, lecz utrzymuje się dłużej. Obecnie trzymam go w torebce, aby go jak najszybciej wykończyć, ponieważ data jego ważności minęła, ale że zostało go dosłownie na kilkanaście aplikacji, postanowiłam zużyć go do końca, bo jest naprawdę fajny. Dla zainteresowanych zdjęcie składu ↑ . Cena: 19 zł/200 ml.
2. Dermedic Linum Emolient - regenerujący krem do rąk
Na miejsce drugie zasługuje regenerujący krem do rąk marki Dermedic. Dostałam go w prezencie w pracy. Produkt pochodzi z serii Linum przeznaczonej do skóry suchej, bardzo suchej, atopowej, skłonnej do alergii, egzemy oraz łuszczycy. Do składników aktywnych należą olej lniany z zawartymi w nim NNKT (niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe) Omega 3, Omega 6, Omega 9, a także alantoina, lanolina, gliceryna oraz witamina E. Krem świetnie nawilża skórę oraz ją regeneruje. Posiada nietłustą konsystencję, która szybko się wchłania pozostawiając skórę miękką i nawilżoną. Produkt jest hipoalergiczny. Lubię go mieć przy sobie. Mogę go użyć w dowolnym momencie, ponieważ szybko się wchłania, więc zaraz mogę wrócić do czynności, które w danym momencie wykonuję. Idealnie nada się dla skóry atopowej, bardzo suchej. Osoby borykające się z AZS powinny być zadowolone, ponieważ krem przynosi ulgę skórze i przyczynia się do jej regeneracji. I do tego bardzo ładnie pachnie. Mój egzemplarz jednak posiada datę ważności 10/2017, więc staram się go na maksa używać, aby zdążyć go zużyć, bo szkoda wyrzucać. Cena: ok. 20-22 zł/100 g.
1. PALMER'S COCONUT OIL HAND CREAM - KREM DO RĄK Z OLEJKIEM KOKOSOWYMNa miejsce pierwsze zasługuje kokosowy krem do rąk firmy Palmer's. Nie bez powodu ;) Jest to chyba najlepszy jak dotąd krem jaki miałam. Nie da się koło niego przejść obojętnie. Zapach jest dość intensywny i nachalny, ale jest to tak śliczny, słodki zapach, który mnie totalnie zauroczył. A muszę Wam przyznać, że za kokosem nie przepadam. Ale ten jest zupełnie inny ;) Krem zawiera pozyskany w sposób zrównoważony olejek kokosowy, który głęboko nawilża i zmiękcza skórę, olejek Monoi z płatkami kwiatów gardenii tahitańskiej - nawadnia i koi, a także olejek ze słodkich migdałów łagodzący podrażnienia. Osoby ze skórą suchą będą zachwycone. Krem ma zbitą, gęstą konsystencję. Dzięki niej skóra momentalnie staje się gładka, nawilżona i ukojona. Wszystkie suche miejsca znikają i pojawia się jedwabista, gładziutka skóra. Ja zwykle smaruję tym kremem tylko grzbiet dłoni, ponieważ nie wchłania się zbyt szybko i gdy piszę na komputerze bądź jestem w pracy, przeszkadzają mi klejące ręce. Ale na noc jak najbardziej możemy nasmarować całe dłonie grubą warstwą i zasypiać w obecności przepięknego zapachu słodkiego kokosa ;) Cena: ok. 15-16 zł/60 g.
Tak wygląda zestawienie moich kremów do rąk. Dajcie znać czy miałyście z nim styczność i jak się u Was sprawdziły.
Buziaki,
Ada.
Fajniusie propozycje z tymi kremami:3 Ten z kokosem jest moim faworytem. :D
OdpowiedzUsuńżadnego nie znam ale twoja pozycja nr 1 najbardziej mnie skusiła :D właśnie szukam czegos nowego, chetnie mu sie przyjrze:)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z nich. Obecnie używam nawilżającego z Vianka i dobrze się sprawdza
OdpowiedzUsuńJedyny krem jakiego używałam to ten z Ziaja ale na pewno wypróbuje Twoje propozycje ;)
OdpowiedzUsuńnouw.com/roksanaryszkiewicz
żadnego ż tych kremów nie znam:-P
OdpowiedzUsuńKremik Palmers mnie zaciekawił ;)
OdpowiedzUsuńTo ja mam w użyciu grzecznie tylko 1, ale żaden z tych:)
OdpowiedzUsuńPóki co nie miałam żadnego ale nic w tym dziwnego bo od kiedy pamietam używam tylko jednego i zawsze tego samego - seria The Hemp The Body Shop 👆🏻👌🏻 Polecam serdecznie jeśli ktoś ma naprawdę „potrzebująca” skore dłoni :)
OdpowiedzUsuńMiałam styczność z dwoma. Od jakiegoś czasu wybieram kosmetyki z dobrym i bezpiecznym składem, dlatego od marki Ziaja uciekam jak najdalej :)
OdpowiedzUsuńZ Dermedic miałam, ale nie lubiłam warstwy jaką zostawiał. Z Ziaji mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńziaja jest dla mnie zasłaba. Ja bardzo lubię kremy - maski z Bielendy oraz green Pharmacy ;)
OdpowiedzUsuńten z Ziaji mnie ciekawi ze względu na 'smak' :)
OdpowiedzUsuńPalmers jest mocno zapachowy ale w tę porę roku mi się to podoba :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś jakiś krem z Ecoreceptury, ale był dla mnie za lekki :D
OdpowiedzUsuńkrem z Dermedic mnie zainteresował :) miałam już z tą firmą do czynienia i zawsze byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie kremami z Palmersa i z Dermedic. Jesienią i zimą moje dłonie wymagają bardziej intensywnego nawilżania i wtedy bez kremu się nie obędzie. Skład tego z Dermedic wygląda ciekawie, podoba mi się ta lanolina tak wysoko :) Palmers pewnie wygrałby z nim zapachem :D
OdpowiedzUsuńja tak samo oglądałam poprzednie filmy tych twórców więc mnie zawiedli... :p
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy wpis. :)
Żadnego z Twoich kremów nie znam, ani nie miałam. Fajnie, że Ziaja ma pompkę, co bardzo ułatwia wydostanie się kremu :)
OdpowiedzUsuńA mi ten krem z Palmersa niestety nie przypadł do gustu. Nawilżenie było całkiem ok ale ten zapach tak uciążliwy że kiedy go w końcu zużyłam poczułam nosową ulgę;)
OdpowiedzUsuń