Powiem Wam, że szczerze nie lubię jesieni. Wiem, że ma swoje uroki - piękne, kolorowe liście, sezon na herbatki, koce, dobrą książkę, grube swetry w iście jesiennych kolorach typu burgund, zieleń, brąz - wszystko ok, ale jak się siedzi w domu. W momencie kiedy mam wytknąć nos na zewnątrz już mniej mi się to podoba. Wszędzie mokro, zimno, ponuro. A jak wstaję po 6 rano i widzę, że jest ciemno to mam ochotę z powrotem wrócić do łóżka. A nie ma nic lepszego niż cieplutka kołderka rano ;) Wiem jednak, że tego nie przeskoczę, więc w tym roku wyjątkowo staram się jakoś z tą jesienią dogadać. Zatem w dzisiejszym wpisie przedstawię Wam moją jesienną wishlistę oraz moje postanowienia, plany, aby jakoś przetrwać ten zimny okres. Ciekawi? To zapraszam dalej ;)
Jeśli chodzi o garderobę koniecznie muszę zaopatrzyć się w ciepłe swetry. Te ze zdjęcia to akurat przykładowe znalezione na stronie sklepów Zara i H&M. Ten szmaragdowy spodobał mi się, gdy tylko go ujrzałam u Styloly w nowym wpisie. Bardzo fajnie wygląda i ma przepiękny kolor. Chętnie widziałabym u siebie ten oraz w kolorze bordo, który jest tak by the way moim ulubionym odcieniem, nie tylko jesienią. Ten środkowy pochodzi z H&M'u. Urzekł mnie bardzo ładnym kolorem i zdobieniem.
Torebka przyda mi się większa, niż tą co mam teraz, aby mieściły mi się rzeczy potrzebne studentowi ;) Czyli musi mieścić format A4 przede wszystkim. Do tego wiadomo pierdoły typu portfel, klucze, jakieś kosmetyki, jedzenie, kubek termiczny. I żeby torba mimo tych wszystkich rzeczy nie wyglądała na wypchaną;) Ta ze zdjęcia pochodzi z Bershki i chyba jest to mój ideał. Szkoda tylko, że nie ma czarnej. Z reguły chodzę w butach na płaskim, lecz w tym roku postanowiłam kupić botki na obcasie. Interesują mnie klasyczne czarne botki z platformą. Dokładnie takie jak na zdjęciu. Te pochodzą z Bershki i myślę, że właśnie na nie się zdecyduję. Już jeden planner mam, w którym zapisuję różne daty, plan zajęć, grafik z pracy, wydatki itp. Teraz zapragnęłam mieć blog planner. I to wszystko przez Klaudynę z bloga Ekstrwagancko.com ;) Bardzo spodobał mi się ten z whynow.pl Planner ma 250 stron, posiada miejsce na zaplanowanie 170 postów i można opisać wszystko w szczegółowy sposób. I do tego przepięknie wygląda. Musi być mój!Jeśli chodzi o kosmetyczne zachcianki nikogo chyba nie zdziwi obecność tutaj paletki Nabla Dreamy Eyeshadow Palette. Odkąd zobaczyłam ją na Waszych blogach, jej pigmentację, oczarowała mnie. Totalnie się w niej zakochałam. Z reguły na bieżąco nie kupuję tych wszystkich nowinek, bo inaczej bym się zakopała w tych wszystkich kosmetykach, ale tej paletki nie odpuszczę. Właśnie skończył mi się peeling enzymatyczny do twarzy i zainteresował mnie ten z Resibo. Jest to wielofunkcyjny peeling enzymatyczno-mechaniczny, który świetnie złuszcza martwy naskórek - głęboko i delikatnie jednocześnie. Nie wiem czy wiecie, ale marka Resibo od niedawna dostępna jest w drogeriach Super-Pharm i do końca października można kupić ich produkty -20% taniej. Muszę się spieszyć zatem! Ostatni z produktów to pianka do oczyszczania twarzy z sokiem z aloesu Holika Holika. Żel sprawdza się świetnie i przepięknie pachnie, dlatego też pianka mnie zainteresowała. Tak się składa, że pianka z Pharmaceris dosięgła dna, a w zapasach nic :o o dziwo! Więc ta z Holika Holika będzie jak znalazł ;)
POSTANOWIENIA JESIENNE
Wraz z nadejściem deszczowych dni, postanowiłam wprowadzić w swoje życie, nie tyle co zmiany, a dobre nawyki związane z moim trybem życia.
1. Siłownia 2-3 razy w tygodniu
Postanowiliśmy z chłopakiem w końcu wybrać się na siłownię. Od listopada będziemy mieć kartę multisport, więc mam nadzieję, że to nas zmotywuje do działania. Póki co zamierzam chodzić dwa razy w tygodniu, maksymalnie trzy. Oprócz tego mam na co dzień uczelnię i pracę, więc więcej nawet nie dałabym rady. Do ćwiczeń chcę aby doszła jeszcze regularność posiłków. Najgorzej jest u mnie ze śniadaniami. Niestety odkąd się przeprowadziłam dojazd do pracy bądź uczelni zajmuje mi godzinę, więc wiadomo jak jest kiedy ma się na 8-9 do pracy. Ciężko jest się podnieść z łóżka o 6 czy 7 rano. Przynajmniej dla mnie;) Z reguły wstaję tak, aby zdążyć się umalować i ubrać. A śniadanie zawsze w biegu albo wcale. Więc celem numerem jeden jest przede wszystkim jedzenie pełnowartościowego śniadania + 2 razy w tygodniu siłownia :)
2. Książka zamiast Internetu
Wiadomo, że prowadzenie bloga wiąże się z siedzeniem w Internecie, jednak ile można? Często jest tak, że wszystko mam zrobione - post wstawiony, blogi poodwiedzane, e-maile sprawdzone i inne rzeczy. I zamiast zamknąć laptopa i zrobić coś pożyteczniejszego to siedzę na fejsie bez sensu ;P Na książki też znajduję czas, ale z reguły jest to już wtedy, gdy kładę się spać i zostaje mi tak naprawdę siła tylko na przeczytanie rozdziału, max dwóch. Mam nadzieję, że uda mi się zagospodarować więcej czasu na czytanie książek, a zminimalizować jego ilość na siedzenie w necie ;)
3. Wykańczanie produktów zanim otworzy się kolejne
Jest to bardzo trudne. Zwłaszcza jak ma się otwarte 3 tusze, a jakiś super-hiper czeka w kolejce. Ciężko jest się powstrzymać;) Niedawno wprowadziłam taką zasadę i staram się jej trzymać. Bo uwierzcie, że ilość produktów w zapasie potrafi przytłoczyć. Dlatego na miesiąc październik ustaliłam sobie parę kosmetyków, które muszę wykończyć. Powiem Wam, że całkiem nieźle mi poszło, także spodziewajcie się sporego denka. I zamierzam tak na każdy miesiąc ustalać sobie dane produkty, które muszę wydenkować - oczywiście w miarę możliwości ;) Najważniejsze skończyć te, które zostały otwarte i nie zabierać się za kolejne.
4. Regularne balsamowanie ciała/ nakładanie maski na włosy
Maseł do ciała obecnie mam sztuk 2 + 2 olejki do ciała + ujędrniający balsam. Także rachunek jest prosty. Więcej się balsamować! Wiem, że spora część z Was tego nie lubi, nie przepada. Ja tak pół na pół. Czasem mam takiego lenia i mi się po prostu nie chce. Ale z drugiej strony, gdy pomyślę o nawilżonej, pięknej i miękkiej skórze to od razu mi się chce ;) Nie mogłabym tak zupełnie zrezygnować z mazideł do ciała, ponieważ mam skórę suchą i po paru tygodniach miałabym skórę przesuszoną na wiór. Z kolei masek u mnie nazbierało się aż trzy. Ciężko mi idzie ich używanie, a to z tego względu, że trzeba najpierw umyć włosy, potem lekko podsuszyć, nałożyć maskę, poczekać z 15-30 minut i spłukać. Straaasznie długo trwa cały proces, a z reguły mam czas tylko nałożyć odżywkę, którą zaraz mogę spłukać. Ale skoro tyle ich mam, a kosmetyków wyrzucać nie lubię, to je zużyję. Wezmę się w sobie i to zrobię!
5. Nauczyć się piec
Powiem Wam, że jestem strasznym łasuchem. Uwielbiam słodycze i dzień bez batonika to dzień stracony. Chciałabym więcej takich smakołyków przyrządzać w kuchni. Ostatnie ciasto jakie upiekłam to było chyba ze dwa lata temu truskawkowe brownie. Ale wyszło pyszne ;) I na święta robiłam pierniczki, które również wyszły niczego sobie. Generalnie wolę piec w kuchni niż gotować ;) Już jakiś czas temu zaopatrzyłam się w Wielką Księgę z Wypiekami Bakalland, w której jest sporo fajnych przepisów na takie pyszności, że na sam widok ślinka cienkie. Także moim kolejnym postanowieniem jest... więcej piec. Z reguły chęci są, ale na przykład brak jednego składnika, nie chce się iść do sklepu aa no dobra to jutro. I tak non stop;P Mam nadzieję, że pisanie o tym na forum publicznym zmotywuje mnie do działania. I z chęcią pochwalę się Wam co tam mi wyszło z tego mojego pieczenia ;)
A jak u Was z postanowieniami jesiennymi? Macie coś w planach? A może też utworzyłyście wishlistę? Chętnie ją poznam!
Buziaki,
Ada.
Bardzo cenne postanowienia i ciekawa wishlista. Jak skończę swoje peelingi, też chcę sobie sprawić Resibo. Mam od nich trzeci kosmetyk i żaden mnie nie zawiódł :) Buty na zimę też by mi się przydały nowe :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja jeszcze nic nie miałam od Resibo, a na ten moment potrzebuję peelingu :)
UsuńOh jak ja bym chciała dotrzec na siłownię 2-3 razy w tygodniu :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za postanowienia
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńZ tą książką zamiast internetu też mam problem :) I za dużo mam otwartych kosmetyków na raz
OdpowiedzUsuńW jesienne botki już się zaopatrzyłam, teraz czas na swetry:)!
OdpowiedzUsuńJa też mam w planach naukę pieczenia. Swetry i botki na jesień to must have :)
OdpowiedzUsuńBalsamowanie ciała chciałabym również robić szczęście i bardziej regularnie, ale cały czas brakuje mi do tego zapału :(
OdpowiedzUsuńPeeling Resibo z czystym sumieniem mogę Ci polecić. Bardzo się cieszę że Resibo w końcu będzie dostępne stacjonarnie.
OdpowiedzUsuńSuch an amazing stuff you chose to present us. Thanks for sharing!
OdpowiedzUsuńKathy's delight
do postanowień się dołączam ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się punkt książka zamiast internetu ♥ Okres Jesienno-zimowy obfituje u mnie zawsze w masy przeczytanych książek ;) W tym roku niestety będzie inaczej bo praca pochłania każdą moją chwilę ;( Ale sięgam po ksiązkę gdy tylko mogę ;D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za wszystkie postanowienia :) Siłownia potrafi zdziałać cuda, jeśli chodzi o samopoczucie! A śniadanie zawsze można podszykować sobie wieczorem :)) Buziaki!
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za jesienią ,ale najbardziej jednak w niej kocham właśnie swetry !
OdpowiedzUsuńPaletka Nabla jest również na mojej liście must have ;)
OdpowiedzUsuńświetny wpis, też wybieram się na siłownię, ale na razie stawiam na ćwiczenia w domku :)
OdpowiedzUsuńCobena też ostatnio czytałam :D "W głębi lasu" - całkiem ciekawe :)
OdpowiedzUsuńale tutaj u Ciebie pięknie :) wszystko tak dopracowane!
OdpowiedzUsuńMam kilka celów pielęgnacyjnych na jesień i nawet mi dobrze idzie ;) Najgorzej jest w przypadku pielęgnacji ciała i regularnym wykonywaniem body wrappingu :)
OdpowiedzUsuńKocham książki Cobena :)
OdpowiedzUsuńTa torebka i paletka jest świetna!:)
OdpowiedzUsuńPoklikasz ww linki w nowym poście bede wdzięczna:)
Bardzo ciekawy post kochana ♥ Ja także zawsze czytam na "ostatnią chwilę" wtedy kiedy jestem już bardzo zmęczona to ledwo przeczytam 10-15 stron zasypiam najczęściej nad otworzoną książką. Trudno jest znaleźć czas na czytanie, no cóż, ewentualnie weekendy.
OdpowiedzUsuńZyskałaś kolejną stałą czytelniczkę! Z pewnością zostanę z Tobą na dłużej.
Pozdrawiam cieplutko i życzę wspaniałego weekendu. ♥
Zapraszam do siebie
recenzjella.blogspot.com
Paletka wygląda ślicznie :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki żebyś wytrwała :)!
OdpowiedzUsuńBordowy sweterek bardzo mi się podoba. Tez musze wrócić na siłownie. Do wakacji fajnie udawało mi się trwać w postanowieniu ćwiczenia. Gdy zrobiło się ciepło to przerzuciłam się na rower i rolki i teraz trudno mi wrócić. Tym bardziej ze zmieniłam prace i jeszcze musze wszystko ogarnąć i wdrożyć się .
OdpowiedzUsuń