Mamy piątek, piątunio! Ja jeszcze jutro do pracy, ale wieczorem wychodzę na miasto, a w niedzielę będę się lenić :) Dzisiaj mam dla Was recenzję produktu do makijażu, a mianowicie jest to róż do policzków marki SinSkin. Może moja opinia komuś pomoże przy wyborze kosmetyków na zbliżającej się promocji w Rossmannie.
Róż ten kupiłam na którejś własnie promocji -55% w Rossmannie. SinSkin była marką, która dopiero co pojawiła się w drogeriach Rossmann. Bardzo byłam ciekawa ich produktów, ale do najtańszej półki cenowej nie należy. Jego cena regularna na stronie Rossmanna wynosi 84, 99 zł. Wybrałam odcień 031 Treasured.
Róż zamknięty jest w plastikowej, kwadratowej puderniczce z lusterkiem, zamykanej na klik. U góry widnieje logo marki. Szata osobiście mi się podoba, klasyczna, elegancka, powiedziałabym nawet, że wygląda dość ekskluzywnie. Plastik jest porządny, zamykanie również. Pomimo częstego użytkowania opakowanie dalej wygląda ładnie, może trochę się rysuje, ale aż tak tego nie widać.
Róż jest wypiekany, a wszyscy wiemy, że wypiekane produkty są bardzo wydajne. Produkt dobrze nabiera się na pędzel i bez problemu osiada na skórze. Jest to taki różowiutki odcień, bardzo dziewczęcy, z delikatnymi drobinkami rozświetlającymi. Są niemalże niewidoczne. Buzia od razu wygląda na wypoczętą, świeżą, zdrową. Idealny odcień na zbliżającą się wiosnę. Od jakiegoś czasu namiętnie go używam i naprawdę podoba mi się uzyskany nim efekt.
Wiem, że wiele osób w ogóle nie nakłada różu i ja też kiedyś należałam do tych osób, ale gdy zaczęłam odkrywać tajniki makijażu kupiłam swój pierwszy róż do policzków i bardzo spodobał mi się efekt jaki daje. Róż SinSkin nadaje się idealnie na co dzień. Na wieczorne wyjścia sięgam po ciemniejsze odcienie, takie które dają bardziej spektakularny efekt.
Produkt znajdziecie tak jak wspominałam w Rossmannie. W cenie regularnej jest dość drogi, ale myślę, że drogeria szykuje niebawem jakąś super promocję, jak zawsze, więc warto zapoznać się z asortymentem SinSkin.
Znacie markę? Miałyście jakiś produkt? Używacie w ogóle róży do policzków, macie swój ulubiony?
Buziaki,
Ada.
Ja nie używam róży do policzków i bez tego mam rumieńce na twarzy (: Ładny odcień ma ten twój!
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda ten róż, jest mega wyrazisty 😉
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor i efekt tego różu :)
OdpowiedzUsuńMnie ta marka bardzo intryguje, nie miałam jeszcze okazji nic używać z ich asortymentu, więc może podczas kwietniowej promocji się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJaki ma piękny odcień :D
OdpowiedzUsuńŚliczny ma odcień :)
OdpowiedzUsuńNa razie nie kuszą mnie kosmetyki tej marki.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej marki, ale ich regularne ceny jakoś mnie nie zachęcają.
OdpowiedzUsuńładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńChoć rzadko sięgam po róż, to produkty marki Sinskin bardzo mi pasują. Są w zasięgu ręki w pobliskich drogeriach i nigdy się na nich nie zawiodłam.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten róż, będę go miała na oku :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie odcienie i w mojej kosmetyczce mam już chyba cztery podobne róże :D Marki Sinskin jeszcze nie miałam okazji poznać, ale na pewno zwrócę uwagę na ich asortyment.
OdpowiedzUsuńŁadny kolor ale jakoś nie moge przekonać się do tej marki.
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia!<3
OdpowiedzUsuńo proszę :)
OdpowiedzUsuńTej marki jeszcze nic nie miałam, a róż całkiem ładny :)
OdpowiedzUsuńładniutki ten kolor!
OdpowiedzUsuńsuper!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, muszę go podejrzeć :)
OdpowiedzUsuńOoo takiego szukam właśnie
OdpowiedzUsuńNie miałam nic tej firmy, ale bardzo mi się podobały roświetlacze 😍💖
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu zaglądam do ich szafy, ale nie mogłam się na nic zdecydować, więc chwyciłam fioletowy tusz, choć nie mogę powiedzieć, żeby zrobił na mnie mega wrażenie :P
OdpowiedzUsuń