Cześć Wam!
Dzisiaj przygotowałam dla Was wpis na temat mojej codziennej pielęgnacji. Post został stworzony w ramach bycia ambasadorką rabble.pl Opowiem Wam co ciekawego używam, jakie triki stosuję, aby moja skóra była oczyszczona, zdrowa i mogła oddychać ;) TUTAJ mogłyście poczytać co nie co o mojej wieczornej pielęgnacji. Od tamtego wpisu pojawiło się parę nowych kosmetyków. Przedstawię Wam również produkty, które stosuję rano. Ciekawych zapraszam dalej ;)
Każda z Nas, która choć trochę interesuje się tematem beauty, wie, że podstawą zdrowej i pięknej cery jest oczyszczanie. Żaden drogi podkład, róż czy pomadka nie będą dobrze wyglądać bez odpowiednio wypielęgnowanej skóry twarzy bądź ust.
Zaczynając moją wieczorną pielęgnację, sięgam po żel micelarny, aby zmyć makijaż oczu. Jest to żel firmy Oceanic Long4Lashes. Jest bardzo delikatny dla oczu, nie podrażnia, nie powoduje łzawienia czy mgły. Niebawem możecie spodziewać się dokładnej recenzji żelu oraz dwóch innych produktów tej firmy. Niestety nie znajdziecie go w sklepach, ponieważ był to prezent przy zakupie tuszu do rzęs.
Następnie zmywam makijaż twarzy płynem micelarnym. Obecnie kończę ten z olejkiem z Garniera, który świetnie rozpuszcza makijaż i idealnie wszystko zmywa. Znajdziecie go w każdej drogerii. W zapasach mam inne płyny i teraz myślę czy by wrócić do delikatnego płynu Dermedic, o którym pisałam Wam w zeszłym roku. Jednak niestety post zniknął, nie mam pojęcia dlaczego. Ale jestem pewna, że go publikowałam, bo pamiętam, że niektórym z Was płyn przypadł do gustu. Ja jednak nie byłam z niego do końca zadowolona, ale skoro go już mam, nie chcę, żeby się zmarnował i po prostu zużyję go do końca. Moim zdaniem nie radził sobie z demakijażem oczu. Rozmazywał tylko tusz i eyeliner, ale nie zmywał go. Jednak był delikatny dla oczu, nie podrażniał i tutaj plus dla niego. Znajdziecie go w aptekach w granicach bodajże 30 zł. Ja go upolowałam za dyszkę.
Teraz pora na kosmetyk, którym oczyszczamy twarz uprzednio ją namaczając. U mnie jest to żel myjący Provegol Gel Surgras firmy SVR. Ja mam jeszcze go w starej szacie graficznej. Obecnie wygląda tak klik. Świetny, delikatny żel. Ma zapach, ale ledwo wyczuwalny, bardzo przyjemny. Idealnie domywa resztki zanieczyszczeń, nie podrażnia. Duża 400 ml butla starczy na długi czas. Nadaje się również do mycia całego ciała, włosów, a także miejsc intymnych. Jeden produkt, wiele zastosowań - to lubimy ;) Produkty SVR możecie kupić oczywiście online, a także w aptekach.
Raz, dwa razy w tygodniu powinnyśmy wykonać peeling. Jako posiadaczka suchej cery wybieram enzymatyczny. Niestety w tej kwestii nie jestem zbyt regularna, choć staram się. Stosuję enzymatyczny peeling z minerałami z Morza Martwego firmy Avon. Właściwie to marzę już, aby go skończyć. Nie jest zły, ale bardzo przeszkadza mi zapach. Jest bardzo intensywny i aż czasem łzawią mi od niego oczy. Muszę rozejrzeć się za czymś nowym.
Po dokładnym oczyszczeniu przychodzi czas na tonik. Chyba mój ulubiony punkt pielęgnacji. Wcześniej był różany tonik z Evree, który uwielbiałam. Obecnie jest to nawilżająco-odświeżający tonik Hydro Milk marki własnej Super-Pharm - Life. Marka w zeszłym roku wydała dermokosmetyki, które zostały stworzone specjalnie dla Life przez Laboratorium dr Ireny Eris. Produkt jest całkiem niezły. Więcej o nim w oddzielnym wpisie, który już dla Was tworzę ;)
Według 10-cio etapowej koreańskiej pielęgnacji w tym miejscu powinna pojawić się esencja. Tego kroku jeszcze nie wprowadziłam do swojej pielęgnacji, ale z czasem myślę, że się to zmieni. Mam na oku dwa produkty. Jeden z firmy Dermika. Jest to tonizująca esencja czystości absolutnej z kwiatem lotosu z serii HydroClean. Natomiast drugi produkt z firmy SVR Hydraliane Essence. Miałam już krem z tej serii i byłam bardzo zadowolona.
Zakończeniem wieczornej pielęgnacji jest nałożenie kremu na twarz oraz oddzielny pod oczy. Najlepszym wyborem jest krem o treściwszej konsystencji. U mnie jest to na ten moment (staram się wykończyć zapasy;)) ujędrniający krem na dzień i na noc firmy Soraya. A pod oczy stosuję serum Clinique All abotu eyes. Jest on w formie roll-onu, który świetnie sprawdza się rano niwelując opuchliznę. Stosuję go również wieczorem, nakładając nieco grubszą warstwę. Produkty do pielęgnacji okolic oczu marki Clinique znajdziecie w perfumeriach Sephora oraz Douglas. Tutaj macie różne kupony rabatowe na zakupy klik. Niestety nie widzę tego serum na stronie. Ja go dostałam, także nie wiem czy jest dostępny w sprzedaży. Może dorwiecie go stacjonarnie.
Jeśli chodzi o poranną pielęgnację, wygląda podobnie. Najpierw myję twarz żelem do mycia SVR, następnie przecieram twarz tonikiem Hydro Milk Life i na koniec nakładam serum pod oczy Clinique a także krem. Krem stosuję na dzień Ideal Beauty Soraya naprzemiennie z Moisture Surge Clinique.
Na usta nakładam peelingującą pomadkę Sylveco, która tak swoją drogą sięga już dna albo waniliowego EOS'a. Pomadka Sylveco jest najlepsza, świetnie wygładza i odżywia usta. A EOS'ik - same wiecie ;) Jest fajny, przyjemny, ślicznie pachnie. Nie nawilża jakoś super, ale mimo to bardzo go lubię ;)
Raz czy dwa razy w tygodniu warto sięgnąć również po maski do twarzy. Wolę zdecydowanie takie w tubkach pełnowymiarowe, ale po te w saszetkach również sięgam. Bardzo polubiłam się z tymi z Bielendy do skóry suchej z węglem. Oprócz tego ostatnio wypróbowałam maskę na tkaninie z Garnier, o której wspominałam w nowościach lutego. Posiadam również głęboko oczyszczającą maseczkę błotną z minerałami z Morza Martwego. Polecam Wam również maskę firmy Dermika Oczarowanie - maseczka przed randką. Jest świetna, działa natychmiastowo. Nałożyłam ją na 10 minut i zmyłam. Skóra była miękka, promienna, zdrowo wyglądająca. Świetnie rozprowadzało mi się bazę Smashbox i następnie podkład Double Wear. Makijaż trzymał się długie godziny i wyglądał nieskazitelnie ;) Dostałam jeszcze ostatnio od mamy mojego chłopaka diamentową maskę algową firmy Bielenda. Jest to maska do rozrobienia samemu. Jeszcze takiej nie miałam, jestem jej bardzo ciekawa.
Trochę długi post wyszedł. Mam nadzieję, że dotrwałyście. Dajcie znać czy znacie które produkty i jakie Wy stosujecie w codziennej pielęgnacji.
Buziaki, A!
Akurat szykuję wpis o płynie micelarnym Long4Lashes - jak dla mnie jest super :D O żelu micelarnym od nich jeszcze nie słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam właśnie, że płyn jest warty uwagi :)
UsuńRównież przymierzam się do takiego wpisu ;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam!
UsuńMi ten płyn dermedic pasował typowo jako tonik;)
OdpowiedzUsuńPłyn Dermedic jest świetny, używam go na co dzień :* czasami Garniera :)
OdpowiedzUsuńZapraszam: MÓJ BLOG
U mnie do demakijażu oczu się nie sprawdził niestety. :( Garnier dla mnie the best :)
UsuńNiektóre produkty na prawde mi się spodobały. :D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam pomadkę Sylveco :) A Garnier wolę różowy, ten z olejkiem, czasami mnie podrażnia
OdpowiedzUsuńMi akurat przypasowały obie wersje. Pomadkę uwielbiam, muszę koniecznie kupić kolejne opakowanie:)
UsuńMiałam kiedyś płyn micelarny marki Garnier :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Karolina
pomadka z sylveco z peelingiem jest świetna ;)
OdpowiedzUsuńBogata pielęgnacja :) Uwielbiam tą pomadkę peelingującą Sylveco!
OdpowiedzUsuńwiększość nie znam, ale maski z bielendy uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńOBSERWUJE I ZAPRASZAM DO SIEBIE :*
Świetne podejście. Nie będziemy cieszyły się piękną cerą, jeśli najpierw o nią nie zadbamy.
OdpowiedzUsuńZ Twoich kosmetyków znam tylko maseczkę węglową.
fajny jest ten micel z garniera
OdpowiedzUsuńPomadkę sylveco i jajeczko Eos bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńCzytam ten wpis z peelingiem enzymatycznym na buzi! :) Super porady. Niczego bym nie dodała. Pielęgnacja skóry to dla mnie wielki priorytet :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka cieplutkie :)
U mnie podobnie. Zdarzy się, że nie nabalsamuję ciała, ale pielęgnacja twarzy to codzienność :)
UsuńSuper ciekawostki 😉
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą pomadkę z sylveco. =)
OdpowiedzUsuńkupiłam niedawno tę pomadkę z Sylveco i muszę przyznać, że jest świetna!:)
OdpowiedzUsuńPomadkę Sylveco znam i przyznam, że to świetny produkt do pielęgnacji ust :) Płyn micelarny z Garniera używam od długiego czasu, tylko zdecydowanie wolę wersję różową :)
OdpowiedzUsuńRóżowa wersja również jest fajna:)
UsuńMaseczka z węglem mnie kusi :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne produkty! :)
OdpowiedzUsuńSuper produkty, z chęcią je przetestuję w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńMERI WILD BLOG
Niektóre produkty z wielką przyjemnością bym przetestowała 😏
OdpowiedzUsuńo matko, ile tego stosujesz! :D u nie woda + żel micelarny + krem z avene i cera jest super oczyszczona :) plus oczywiście dwa razy w tygodniu peeling!
OdpowiedzUsuńskydancing.pl
A jaki krem z Avene stosujesz? ;)
UsuńSporo tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńAle się zgrałyśmy dziś powstał ten wpis również u mnie:D
OdpowiedzUsuńJa ostatnim jestem zakochana w micelu z Tołpy, pewnie niedługo pojawi się wpis o nim :) A co do tego micela z Garniera - masz może porównanie ze zwykłą wersją?
OdpowiedzUsuńja używam garniera różowego
OdpowiedzUsuńmuszę kupić ponownie pomadkę z Sylveco :)
OdpowiedzUsuńSlyveco i Eos to moje ulubione połączenie ;)
OdpowiedzUsuń