Dawno takiej nie było, ale niestety uczelnia daje mi kość. Za pasem sesja, a najgorszy jest zawsze czas przed samą sesją, gdzie jest mnóstwo zaliczeń, projektów, prezentacji, prac itp. itd. Jakoś staram się z tym uporać. Dzisiaj miałam wreszcie chwilę usiąść i coś tu napisać. Samo napisanie postu nie jest problemem, jak zrobienie zdjęć. Wychodzi się rano, wraca jak jest ciemno - na pewno same wiecie jak to jest ;)
W nowościach sierpnia zeszłego roku pokazywałam Wam między innymi moją zdobycz z Inglota. Jest to modelujący tusz do brwi Brow Shaping Mascara. Produkt prawie sięga dna, więc chciałam Wam co nie co o nim opowiedzieć. Ciekawych zapraszam dalej ...
Już od jakiegoś czasu czaiłam się na pomadę z Inglota, zachwalaną przez wszystkich. W końcu wybrałam się do salonu, jednakże na miejscu Pani poleciła mi tusz do brwi. Jedną brew pomalowała mi pomadą, drugą tuszem i do mnie należał wybór, w którym czułam się lepiej. Ostatecznie zdecydowałam się na tusz, ponieważ efekt wydawał mi się bardziej naturalny.
Na początek przeczesuję brwi szczoteczką, aby usunąć nadmiar pudru. Następnie nakładam tusz na brwi. Czeszę je szczoteczką, wypełniam luki i nadaję kształtu. Tusz fajnie ujarzmia włoski i sprawia, że stają się lekko sztywne, przez co siedzą w jednym miejscu cały dzień. Nadaje im naturalnego koloru. Twarz zupełnie inaczej wtedy wygląda. Rysy twarzy zostają podkreślone i nadaje makijażowi całkiem inny wygląd. Dla jeszcze lepszego efektu można podkreślić cielistym cieniem miejsce pod łukiem brwiowym.
Jeśli chodzi o samą aplikację nie jest ona skomplikowana, ale zdarza się, że nałożę za dużo produktu, wtedy ratuje mnie spiralka do brwi, którą je przeczesuję i usuwam nadmiar. Kluczem do dobrze wyglądających brwi jest przede wszystkim dobre ich wyregulowanie. Zamierzam kupić jeszcze pomadę z Inglota, aby porównać te dwa produkty.
Produkt utrzymuje się cały dzień. Nie ściera się, nie rozmazuje ani nie spływa. Za 39 zł dostajemy naprawdę dobrej jakości produkt, który nadaje śliczny kształt i kolor. Same zobaczcie i oceńcie efekty.
Bardzo się polubiłam z tym tuszem i pewnie kupię go ponownie, ale najpierw spróbuję z pomadą. Dajcie znać co o niej myślicie. Może któraś z Was również używała?
Buziaki,
A!
Brwi bardzo ładnie i naturalnie wyglądają z jej użyciem.
OdpowiedzUsuńU mnie niestety tego typu produkty się nie sprawdzają, bo mam bardzo cienkie brwi, więc muszę je sobie najpierw dorysować.Z tego względu wybieram raczej wszelkiego rodzaju pomady, cienie lub linery :)
OdpowiedzUsuńŁał efekt imponujący :) ja teraz używam paletki z catrice :)
OdpowiedzUsuńKolejny ciekawy produkt Inglota :) Mam pomadę z Inglota i jestem z niej bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMam w planach ją kupić :)
UsuńŁAdny efekt :)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńamelia-bloog.blogspot.com
Podoba mi się, bo jest taki naturalny efekt <3
OdpowiedzUsuńJustynaPolskaFashion&MakeupArtist
Ciężko mi się wypowiedzieć, bo nie używałam. Ale efekt jest bardzo "dzienny", naturalny - co w sumie przemawia na plus :)
OdpowiedzUsuńFajna propozycja :)
Pozdrawiam ciepło :)
Ciekawy ten tusz do brwi, ale ja wolę mocniej zarysowane brwi :)
OdpowiedzUsuńZ inglota miałam tylko cienie, ale sporo rzeczy mnie ciekawi z ich oferty :)
OdpowiedzUsuńAle ładny efekt ;) Ja Inglota osobiście bardzo lubię, właśnie jestem w trakcie komponowania własnej paletki cieni,, system z magnetyczną paletą jest genialny ;)
OdpowiedzUsuńMam podobny tusz do brwi, tyle że z Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńja miałam podobny produkt z meybelline tylko ja mam zupełnie inny odcień bo moje brwi są ciemne. Takie produkty bardzo lubię bo makijaż trwa krócej :)
OdpowiedzUsuńJa na razie mam pomadę, ale ten tusz mnie zainteresował :) ciekawe, czy najciemniejszy nie będzie zbyt jasny, często mam z tym problem ;)
OdpowiedzUsuńsubtelny efekt :)
OdpowiedzUsuńWOW! jestem pod wrażeniem, uwielbiam takie delikatny i naturalny efekt :)
OdpowiedzUsuńSuper efekt, masz piękne brwi ;)
OdpowiedzUsuńDobrze u Ciebie wygląda ten efekt. Pomada jest cudowna, tylko zdecydowanie dłużej trwa aplikacja, bo jednak trzeba wyrysować kształt- za to trwałość genialna, kolory i formuła także.
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://cel50mniej.blogspot.com/
WOW, pięknie wygląda na Twoich brwiach! :))) Ja niestety mam za długie włoski, więc automatycznie widać między nimi prześwity i oprócz maskary do brwi muszę stosować jeszcze kredkę lub pomadę :C
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo fajnie :) mnie różnego rodzaju pomady nie kuszą, wolę maźnąć się żelem i po sprawie. Moim ulubionym jest ten z Maca, nie znalazłam (i w sumie nawet już nie szukam) lepszego :D
OdpowiedzUsuńja bezgranicznie kocham pomady z Inglota :D tego produktu jeszcze nie próbowałam :(
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten efekt, jest bardzo naturalny :) Ja niestety mam duże braki w brwiach i muszę uzupełniać je pomadą z Inglota ;)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor i bardzo ciekawy efekt, póki co mam pomadę z Inglota i najnowsze set do brwi z GR. Senna też wypada super, stosuje te kosmetyki zamiennie, gdy się skończą chętnie pomyślę o tym żelu :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty z inglota - szczególnie cienie do powiek i kredki do ust. Nic do brwi jeszcze nie miałam, ale pomada wygląda ciekawie i ma ładny odcień :)
OdpowiedzUsuń