Hej, hej!
Dzisiaj bez żadnego, zbędnego wstępu. Zapraszam na recenzję ;)
Tusz do rzęs L'Oreal False Lash Wings Sculpt to wygrana u Iwonki z bloga InspirujeMnieŻycie. Jeszcze raz bardzo dziękuję ;*
Nie miałam jeszcze żadnego tuszu z L'Oreal, choć wiem, że wiele z Was je uwielbia. Dzięki wygranej miałam okazję go przetestować.
Szata graficzna moim zdaniem przyciąga wzrok. Zachowana w fioletowo-srebrnych kolorach. Trochę się walał po kosmetyczce, ale napisy nie zeszły, co świadczy o dobrej jakości. Do najtańszych nie należą produkty L'Oreal, więc za wysoką cenę oczekujemy ponad przeciętnej jakości. Cena regularna tuszu wynosi 65, 59 zł. Pojemność 8, 7 ml, ważny 6 miesięcy od otwarcia.
Szczoteczka jest nietypowa, nawet nie umiem jej określić, dlatego możecie zobaczyć na zdjęciach. Mniemam iż przypomina skrzydło jak sama nazwa tuszu wskazuje. Na pierwszy rzut oka wydaje się być skomplikowana w użyciu, ale pozory mylą. Dobrze się nie operuje. Nie mam z nią żadnego problemu. Oprócz konsystencji, która jest chyba jeszcze zbyt mokra. Może za jakiś czas, gdy nieco zgęstnieje będzie lepiej. Jak na razie skleja mi rzęsy i muszę nadmiar wyczesywać szczoteczką.
Efekt tuż po wyczesaniu jest naprawdę fajny. Tusz wydłuża rzęsy i nadaje pięknej czerni. Ładnie podkreśla dolne rzęsy. Cieszę się, że udało mi się go wygrać i przetestować, ale za taką cenę bym go nie kupiła. Żółciak z Lovely spisuje się równie dobrze (jak nie lepiej) a kosztuje 10 zł. Dlatego czasem nie warto przepłacać. Co innego kupując na promocji. Cena wtedy jest bardziej zachęcająca. Zależy również od tego kto jakie ma rzęsy. U mnie robi efekt taki sam jak tusz za 10 zł, może u Was ten efekt będzie o niebo lepszy. Niżej możecie zobaczyć jak False Lash Wings Sculpt prezentuje się na rzęsach.
Dajcie znać czy miałyście ten tusz i jak się sprawdził.
Buziaki,
A!
Łał no pięknie się prezentuje, efekt bardzo mi się podoba, jakoś jeszcze nie miałam okazji poznać tej mascary <3
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam - zawsze odstrasza mnie cena. Nawet na Rossmannowskich promocjach się na niego nie skusiłam. Kocham tusz z Lovely, ten żółty bo za niską cenę mam świetną jakość. Choć przypadkowo kupiony tusz firmy Astor, w moim przypadku pobił na głowę ten z Lovely, choć żółciak jest teraz numerem dwa, nadal trzyma się wysoko z klasyfikacji i jest o niebo lepszy od innych, droższych dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńbyłam ciekawa tego tuszu, ale widać, że ta szczoteczka mało praktyczna.
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię, też go testowałem i robi efekt wow. Lubi trochę sklejać ale wystarczy opanować szczoteczkę :)
OdpowiedzUsuńLubię klasyczny false lash wings, ale ten też chciałabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńChętnie sprobuje ;)
OdpowiedzUsuńsuper post
Ja jestem z niego bardzo zadowolona :) u mnie daje zdecydowanie lepszy efekt niz tusz za 10 zł z lovely ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jak wydłuża rzęsy :)
OdpowiedzUsuńMam go i uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się rewelacyjnie. :-)
OdpowiedzUsuńmam go, ale rzadko używam
OdpowiedzUsuńooo bardzo fajny innowacyjny kształt szczoteczki ;)
OdpowiedzUsuńTuszu nie miałam, ale chodzi za mna od dłuższego czasu i pewnie przy okazji jakiejś promocji sie na niego skuszę. Obecnie zachwycam sie miniaturka tuszu z Diora i chyba bije na głowę wszystkie jakie do tej pory testowałam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda na rzęsach :) Ja potrzebuję jednak pogrubienia (niestety jestem posiadaczką cienkich i delikatnych rzęs) niż wydłużenia. Szczoteczka fajna, taka jak lubię. Za cenę regularną na pewno się nie skuszę, ale na promocji... kto wie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Sprawdził się :) ale szczotka niestety nie dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńMnie ten tusz szczerze zachwycił - uważam, że jest godny polecenia! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, MÓJ BLOG! :*
Ja nałogowo używam So Couture, tego jeszcze nie miałam.Tusze L'oreala są drogie, dlatego kupuję online, o połowę taniej, a do tego jeszcze mam pewność, że nie był macany :)
OdpowiedzUsuńTusz jak najbardziej warty swojej ceny , kocham ich kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńhttp://stylishfashionbylu.blogspot.com/
ja zawsze zanim kupię tusz patrzę na to jaką ma szczoteczkę i powiem szczerze że tego na pewno bym nie wybrała właśnie ze względu na nią. A co do ceny, to prawda, czasem nie ma co przepłacać :)
OdpowiedzUsuńBrzmi super! Ja używam So Couture :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nigdy nie kupiłam go do własnej kosmetyczki, ale znajome wizażystki bardzo często go używają i chwalą go sobie ;)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, ale widzę, że się sprawdza. :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego tuszu, ale ładny efekt daje :) Dołączam do obserwatorów, nie wiem czemu wcześniej tego nie zrobiłam <3~!
OdpowiedzUsuńUżywam tego tuszu w tej chwili i naprawdę bardzo go polubiłam! :) Świetny jest! <3
OdpowiedzUsuńLubiłam ten tusz, ale mi się opakowanie zepsuło :/
OdpowiedzUsuńta szczoteczka nie przekonuje mnie do jego kupna
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie znam tego tuszu.
OdpowiedzUsuńAkurat tego tuszu nie używałam, ale kultowy So Couture jest moim numerem jeden i zużywam już kolejne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że dawno gorszego tuszu do rzęs nie używałam, a ten sprawdził się u mnie fatalnie :/ Oddałam go mamie, która jest teraz bardzo zadowolona :) Co rzęsy, to inne wymagania!
OdpowiedzUsuńU mnie niestety tusze L'Oreala na dłuższą metę się średnio sprawdzają :(
OdpowiedzUsuńLubię tusze tej marki, ale tego akurat nie miałam okazji sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, tusz u Ciebie daje ładny efekt, ale już wiem, że u mnie odpada- nie pogrubia tak jak lubię. U mnie póki co najlepszy jest Better Than Sex z Too Faced.
OdpowiedzUsuńWedług mnie trochę za słabo rozczesuje ;c
OdpowiedzUsuńszczoteczka nie zachęca, ale jeśli się sprawdza to super ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSzczoteczka jakoś średnio mi się podoba. Nabiera za dużo tuszu. Mam dużo tańszy i daje również dobry efekt.
OdpowiedzUsuńDziwna szczoteczka jak dla mnie, ale efekt całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje sie ladnie, a szczoteczka faktycznie taka gadzeciarska :)
OdpowiedzUsuńZawsze zastanawiałam się nad tym tuszem. Bardzo ładnie wygląda na rzęsach :) Pozdrawiam, charlizerose.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper, że udało Ci się go wygrać :D Mam swój ulubiony tusz i rzadko go zmieniam, ale ten z chęcią bym przetestowała :D
OdpowiedzUsuńTego tuszu nie miałam, ale moim ulubieńcem jest Volume Million Lashes So Couture ;) To jest dopiero petarda!
OdpowiedzUsuń