Ciągle dążymy do tego, aby odnaleźć ten najlepszy, niezastąpiony podkład. Żeby był lekki, nie zapychał, nie podkreślał suchych skórek, miał łatwą aplikację, aby wyglądał na buzi naturalnie i jeszcze do tego, aby był tani jak barszcz. Niestety wszystkiego mieć nie można ;)
Dzisiaj zapraszam Was na recenzję znanego Wam podkładu z wyższej półki. Jest to mój pierwszy podkład luksusowy i drogi. A mianowicie mówię o pokładzie od Estee Lauder Double Wear, Stay-in-Place Makeup.
Produkt dostajemy w kartoniku w niebiesko-ciemnym kolorze ze złotymi napisami. Prosto, ale gustownie. Znajdują się na nim wszystkie potrzebne informacje takie jak pojemność, odcień, skład. Opis producenta jest w 6 językach, ale zadbali również o nas i umieścili naklejkę z polskimi napisali. Co mówi nam producent?
"Do wszystkich typów skóry. Długotrwały podkład, który utrzymuje się na skórze do 15 godzin. Wygląda świeżo i nieskazitelnie nawet pod wpływem wysokiej temperatury. Podkład nie rozmazuje się, a kolor pozostaje taki sam przez cały dzień. Beztłuszczowy. Bezzapachowy. Testowany dermatologicznie i okulistycznie. UWAGA: Unikaj kontaktu z oczami. W przypadku podrażnienia przerwij stosowanie. Przechowuj poza zasięgiem dzieci."
W środku znajdziemy buteleczkę z matowego szkła ze złotą zakrętką. Są na niej złote napisy oraz ciemno-granatowe. Uważam, że szata graficzna jest obłędna. Produkt wygląda na luksusowy, z wyższej półki, mnie osobiście bardzo się podoba i świetnie wyglądałby na toaletce.
Posiadam odcień 1N2 Ecru. Chciałam 1N1, lecz niestety nie było testera, a Pani konsultantka zapewniała, że niewiele się różni. Standardowa pojemność 30 ml. Posiada filtr SPF 10. Nie za wysoki, ale zawsze coś. Za produkt musimy zapłacić 179 zł w Sephorze. Jednak warto polować na promocje. Ja swój kupiłam za 130 zł. A to już mniej boli ;)
Podkład niestety nie posiada pompki, co może być utrudnieniem. Można wydobyć za dużo produktu. Najlepszym rozwiązaniem byłaby właśnie pompka albo taka szpatułka jak przy testerach. Chyba nawet bardziej by mi odpowiadało takie rozwiązanie.
Konsystencja jest dość gęsta, ale nie ma problemu z rozprowadzeniem pokładu. Nie zgodzę się tym, że jest bezzapachowy, jak dla mnie okropnie śmierdzi jakąś chemią albo farbą. Aczkolwiek moja siostra uważa, że ładnie pachnie, także to jest to kwestia indywidualna, kto jakie zapachy woli.
Zanim przystąpię do nałożenia podkładu, aplikuję cienką warstwę szybko wchłaniającego się kremu. Następnie wylewam odrobinę produktu na wierzch dłoni i palcem nakładam podkład na policzki, czoło, nos i brodę. Po czym rozprowadzam go pędzlem typu flat top bądź robię to palcami. Zdecydowanie efekt jest dużo lepszy drugim sposobem. Podejrzewam, że z Beauty Blenderem byłby jeszcze lepszy. Aplikacja jest prosta i przyjemna. Nie zauważyłam, żeby szybko zastygał. Może dlatego, że działam szybko. Podkład jest mocno kryjący i przez to ciężki, więc na co dzień nie byłby najlepszy, zwłaszcza dla osób z cerą suchą i wrażliwą, jakiej posiadaczką jestem. Utrzymuje się te 15 godzin na pewno. Gdy nałożysz go rano, trzyma się cały dzień, póki go nie zmyjesz. To samo jest wieczorem. Z reguły nakładam go na wieczorne wyjścia i utrzymuje się na buzi całą noc. I to nienagannie. Na buzi wygląda nieskazitelnie, zakrywa wszelkie niedoskonałości, ale nie tworzy maski. Musicie uważać, aby nie nałożyć go zbyt dużo, bo wtedy rzeczywiście może się tak stać. Myślę jednak, że jest tak w przypadku większości podkładów. Im mniej, tym lepiej ;)
Jeśli chodzi o wysokie temperatury pomyślicie : "Kto nakłada tak ciężki podkład w upał?" To prawda. W lecie praktycznie rezygnuję z makijażu, ale są to dni kiedy temperatury sięgają ponad 30 stopni. Nie zapominajmy też, że chodzimy do pracy, a tam musimy wygląda schludnie i ładnie. W tak gorące dni Double Wear jak najbardziej się sprawdzi. Nie spływa z twarzy, trzyma się tak jak w momencie aplikacji podkładu.
Chciałam jeszcze wspomnieć, że może podkreślić suche skórki, ale tylko na nieodpowiednio wypielęgnowanej buzi. Gdy się o nią dba i nakłada odpowiednie kremy i na noc i na dzień, do niczego takiego nie dojdzie.
Niestety nie mam dobrego sprzętu i na zdjęciach nie wygląda to tak jak w rzeczywistości.
Uwielbiam wykończenie Double Wear i to jak świetnie kryje. Buzia wygląda przepięknie i powtórzę się - nieskazitelnie. Jego regularna cena jest dość wysoka, dlatego warto poszperać w Internecie. Na iperfumy.pl kosztuje nie całe 150 zł. Gdybym miała decydować się na niego jeszcze raz, zrobiłabym to. Może jedynie w tym jaśniejszym odcieniu, aczkolwiek ten też jest w porządku.
Wiem, że jest wiele zwolenniczek tego podkładu, ale też sporo przeciwniczek. Mi osobiście pasuje. Dobrze jest mieć w swoich zbiorach produkt, na którym możemy polegać w kryzysowych sytuacjach. Kiedy to wyskoczy jakiś nieprzyjaciel albo po prostu musimy wyglądać bez skazy ;)
Dajcie znać jak sprawdził się u Was. Może polecacie jakiś równie dobry podkład z wyższej półki?
Przesyłam buziaki,
A.
PS. DZIĘKUJĘ ZA 200 OBSERWATORÓW! ♥
Chciałam Was jeszcze zaprosić serdecznie na mojego Instagrama, a także na mój profil na VINTED.PL , gdzie znajdziecie moje rzeczy, które sprzedaję. Dużo strojów kąpielowych - zapraszam! :)
przy mojej normanej cerze się nie sprawdził, bo wysuszał nawet używany raz na jakiś czas.
OdpowiedzUsuńJa mam skórę suchą i u mnie nie wystąpiły nie pożądane skutki ;)
Usuńa jakiego kremu pod niego używasz?
UsuńCodziennie wieczorem nakładam grubą warstwę Dermedic, Hydrain2. Natomiast rano pod makijaż Casada, Aloe Vera :)
UsuńWłaśnie i tutaj jest minus :( mam skore sucha i sie dla mnie nie nadaje :(
OdpowiedzUsuńTez mam skórę suchą, ale podkład naprawdę fajnie się sprawdza. Oczywiście nie nakładany codziennie ;)
UsuńSzok, ja nigdy podkładów nie używałam :D
OdpowiedzUsuńdo tego podkladu mam dosc mieszane uczucia. mialam go kiedys. Jest swietny jesli chodzi o krycie i trzyma sie caly dzien, zaden podklad tak nie potrafi jak ten. Ale z drugiej strony mialam wrazenie , ze jakies ciastko na twarzy sie robilo szczegolni w upaly i wtedy ciemnial . Dodatkowo tez mialam nietrafiony odcien. Nie zmienia to faktu , ze buzia wygladala w nim swietnie caly dzien ( z wyjatkiem upalow 35 stopni, ale tego t ochyba zaden podklad nie przetrwa) :-). Kusi mnie teraz Double wear light wersja :-) Swietny post! szata graficzna bloga przyjemna dla oka :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż mnie kusi wersja light. Może kiedyś go sobie sprawię, dla porównania:)
UsuńNie miałam, ale wygląda ciekawie. Mam na niego ochotę, ale jeszcze się nie zdecydowałam. Z wyższej półki jak na razie moim ulubieńcem jest Born This Way z Too Faced :) Ładnie wygląda na buzi :)
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście, sporo dobrych opinii o nim czytałam ;)
UsuńJa go uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńJak dla mnie Twoja cera wygląda obłędnie bez podkładu, jak u modelek z okładek, jest taka zdrowa i naturalna :) A z podkładem niestety - lekko pomarańczowa maska ;)
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam - nie mam zbyt dobrego aparatu. W rzeczywistości moja buzia nie wygląda tak obłędnie. Aczkolwiek dziękuję za komplement :)
UsuńA w tle moje ulubione perfumy Wiktor&Rolf :) Akurat tego podkładu nigdy nie miałam ale u mnie na blogu pojawiła się ostatnio recenzja podkładu Marc Jacobs, zapraszam Cię do przeczytania.
OdpowiedzUsuńTen podkład to klasyk i jest to zdecydowanie najlepszy podkład jakiego używałam. Kupiłam go kiedyś "na specjalne okazje", ale po kilku użyciach, już nie umiem wrócić do innego. Jak dla mnie, to nie ma on wad:) No chyba jedynie ta cena :P
OdpowiedzUsuńJa nie lubię ani jego ani light, tyle ze ja praktycznie żadnego podkładu nie lubie :D także tego:D dobrze, że się spisuje:)
OdpowiedzUsuńAha :D cieżko dogodzić widzę :D
UsuńOho cena mnie przeraziła. Niestety nie stać mnie na tak drogi podkład :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście cena jest wysoka :( dlatego warto polować na promocje :)
Usuńjak dla mnie mimo wszystko i tak za drogi
OdpowiedzUsuńjak na razie używam podkład z loreal true match, ale używam go jako korektora ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Nigdy go nie używałam ale skoro trzyma się całą noc, to myślę, że warto mieć taki podkład na jakieś okazje i wyjścia, na co dzień chyba byłby dla mnie za ciężki.
OdpowiedzUsuńJest tak jak mówisz ;) na co dzień jest zdecydowanie za ciężki, na większe wyjścia sprawdza się swietnie ;)
UsuńNigdy nie używałam :) Pewnie świetnie się będzie sprawdzał na jakieś wielkie wyjścia. Szkoda tylko, że nie ma pompki :(
OdpowiedzUsuńU mnie na wielkie wyjścia sprawdza się swietnie :)
UsuńMnie do tego produktu nie ciągnie i raczej nie kupię go :)
OdpowiedzUsuńMi niestety nie spasował - wysuszał dość mocno, a do tego krycie nie do końca mi pasowało :( Wolę podkład z MAP :)
OdpowiedzUsuńDla mnie ten podkład był zdecydowanie za ciężki. Wolę lekkie formuły, które tuszują rozszerzone pory i mają od lekkiego do średniego krycia.
OdpowiedzUsuńSiostra go miała i bardzo zachwalała, może w końcu i ja się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że nie posiada pompki.:(
Też ubolewam :(
UsuńTen podkład to zdecydowanie najlepszy jaki miałam okazje używać jednakże na pewno nie jest to podkład na codzień. Zdecydowanie bardziej wolę Loreal true match ♥ :)
OdpowiedzUsuńhttps://alazielinska.blogspot.com/
True Match jest fajny, choć bywało, że podkreślał suche skorki. Ale gdy zadbałam o odpowiednie nawilżenie skóry - problem zniknął :)
UsuńDobrze wiedzieć o takim podkładzie. Muszę dodać że zdjęcia - świetnie wykonane. Wielkie brawa:)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - zapraszam do mnie:)
Dziękuje :)
UsuńFaktycznie, dla mnie sprawdza się w kryzysowych sytuacjach, ale kopara mi opada jak słyszę, że niektóre dziewczyny używają go na co dzień bez względu na porę roku :O
OdpowiedzUsuńNa co dzień moja buzia by chyba tego nie wytrzymała i po dłuższym stosowaniu byłaby wysuszona na wiór ;p
UsuńNie miałam go,a le ładnie wygląda na Tobie :) Osobiście znam fajne i dużo tańsze podkłady, więc ten mnie nie kusi. Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że nawet te 130 złotych bolałyby moje serduszko.
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
Jak na razie nie mogę sobie pozwolić na taki wydatek, choć nie ukrywam, że podkład mnie ciekawi :) Masz bardzo ładną cerę. :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten kultowy podkład, byłam zadowolona, choć zdarzało mu się zatykać pory, co jest jego jednym z nielicznych, acz istotnych mankamentów;) Polecam podkłady Clinique -jeśli chcesz uzyskać naturalny, delikatny efekt;)
OdpowiedzUsuńDzięki, przyjrzę się im :)
UsuńTa seria podkładów jest rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś będzie mnie stać na taki podkład;D
OdpowiedzUsuńJa swego czasu uwielbiałam ten podkład! Zużyłam jego dwie butelki, ale potem coś przestało mojej skórze pasować i się buntowała. Na ten moment nie używam już takich mocno kryjących podkładów i stawiam na naprawdę lekkie i niezastygające konsystencje. Do Double Wear'a na pewno jeszcze kiedyś wrócę :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś próbkę tego podkładu i wyglądał na mojej cerze super. W ostatnim czasie polowałam na jakiś fajny podkład i znowu wzięłam jego próbkę, ale niestety już się u mnie nie sprawdził. Ważył się, powchodził w pory i byłam niezadowolona. Może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam, ale u Ciebie wygląda bardzo ładnie:)
OdpowiedzUsuńmusze wypróbować ;)!
OdpowiedzUsuńmam skórę raczej suchą
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto, dobrze kryje i jest długotrwały :)
OdpowiedzUsuńładnie wygląda po nałożeniu ;)
OdpowiedzUsuńNa mojej twarzy krzyczał ' uciekać świeżo szpachlowane ' także to nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od rodzaju skóry,ale osobiście słyszałam wiele pozytywnych opinii. :)
OdpowiedzUsuńhttp://stylistfashioon.blogspot.com/
wygląda bardzo dobrze. Ja testowałam go kilkukrotnie i nie jest to podkład dla mnie, ale ciesze się, że Tobie służy :)
OdpowiedzUsuńMoim numerem 1 jest Revlon. Mam wrażenie, że te droższe podkłady mają słabsze krycie ;/
OdpowiedzUsuńCzytałam tak wiele pozytywnych opinii, że koniecznie muszę go kiedyś wypróbować. Konsystencja jednak jakoś mnie hamuje... mam wrażenie, że te mało gęste i lekkie podkłady nie dadzą mi dobrego krycia. Hmm
OdpowiedzUsuńwww.xavilove.com
Nie używałam tego podkładu. Jestem fanką Rimmela i Astora :) Ale może przy najbliższej okazji skuszę się i na ten :) Pozdrawiam i obserwuję :) Charlizerose.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNa pewno chciałabym go przetestować, ale to raczej przy okazji, bo nie planuję zakupów :)
OdpowiedzUsuńMusze napisać, że śliczna z ciebie kobieta :)
Właśnie dziś obejrzałam z 5 recenzji tego podkładu na youtube! Teraz na pewno się skuszę :D
OdpowiedzUsuńMoja siostra kocha ten produkt, a ja go nienawidzę. U niej wygląda bosko, świetnie matuje, jest długotrwały, posiada duże krycie, a do tego buteleczka wystarczyła jej na 1,5 roku stosowania. W moim przypadku jest całkiem odwrotnie. Aktualnym moim faworytem jest pierre rene skin balance w odcieniu 020 - nakładany tylko gąbką!
OdpowiedzUsuń