19:57:00

|| konturówki do ust - essence, lipliner ||

Konturówki do ust są ostatnio pożądane przez bloggerki. Zwłaszcza, że niektóre można spokojnie nakładać na całe usta. Dzięki promocjom w Rossmannie zaopatrzyłam się w kilka konturówek. Ale te, o których dzisiaj będę mówiła, kupiłam w Naturze. Zapraszam :)

A mianowicie są to konturówki firmy Essence. Zapłaciłam 5 zł za sztukę. Wśród 8 do wyboru, ja skusiłam się na 3 kolory: IN THE NUDE, CUTE PINK oraz RED BLUSH.

Konturówki są dość dobrze napigmentowane. Niestety słyszałam, że kredki z poprzedniej serii, te ze srebrną skuwką, były mięciutkie i gładko sunęły po ustach. Niestety te są tępe i suche. Ale nie skreśliłam ich od razu. Dają fajny efekt matu i bardzo ładnie prezentują się na ustach. Przy następnej wizycie w Naturze, na pewno skuszę się na inne kolory.

Jeśli chodzi o trwałość z jedzeniem i piciem nie wytrzymują zbyt długo. Zjadają się od środka. Ale bez tego trzymają się jakieś 3-4 godziny. Nie jest najgorzej ;) Jedyny ich minus to chyba to, że niestety trzeba je temperować. Zdecydowanie jestem zwolenniczką wysuwanych. 

Poniżej możecie zobaczyć jak prezentują się na ustach.

IN THE NUDE


RED BLUSH


CUTE PINK

Przy najbliższej okazji na pewno skuszę się jeszcze na inne kolorki. Najbardziej chyba przypadł mi do gustu In the nude. 
Dajcie znać jak Wam się podoba efekt i które kolory Wy preferujecie.
Buziaki,
Addele ♥

43 komentarze:

  1. Mam jedną i jestem średnio zadowolona. Tobie najładniej w tej na pierwszym zdjęciu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś na pewno się na nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam malować usta kredkami :)
    www.skinnyliar.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. podobają mi się takie matowe usta:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ładne kolory i fajny efekt, no ale jak się ma takie usta to już niewiele trzeba :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam o nich dużo dobrego, muszę w końcu się w nie zaopatrzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam wrażenie, że ta starsza wersja, ze srebrną skuwką, była mniej wysuszająca i łatwiej się ją aplikowało. Niemniej - uwielbiam je :)

    OdpowiedzUsuń
  8. In the nude najbardziej w moim typie:) a chyba jeszcze nigdy nie miałam konturówki... Czasem ktoś mnie pyta czy używam bo mam taki jakby naturalnie zaznaczony kontur ust heh..

    OdpowiedzUsuń
  9. Do twarzy Ci we wszystkich jednak moim faworytem został Red Blush :)
    ust zazdroooooszcze

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie kupiła dwie konturówki z Essence, jedna ze srebrną zatyczką - cudo, mięciutka i gładko sunie po ustach, druga - tragedia, jest strasznie twarda i ciężko się nią pracuje :\ Szkoda, że nie są już dostępne te ze srebrną zatyczką :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Choć we wszystkich bardzo Ci ładnie, red blush jest zdecydowanie moim faworytem! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta nudę jaka świetna! Szkoda właśnie ze trzeba je ostrzyc, ale niedrogie i fajne wiec można się poświęcić :-P


    Ale na hybrydy? Bo do zwykłych całkiem okej jest;-) ale do hybryd uważam to za zbędne bo w niczym nie pomaga :-(

    OdpowiedzUsuń
  13. Ładne kolorki :) sama zastanawiam się nad tymi konturówkami :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja z essence posiadam czerwoną i transparentną konturówkę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja poluję na transparentną konturówkę z essence:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczne kolorki tych konturówek, w każdym z nich pięknie wyglądasz:)

    OdpowiedzUsuń
  17. zazdroszczę Ci tak pięknych ust

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurcze, fajne te konturówki! Muszę wypróbować, ale przy tak ładnych kolorach, trudno będzie zdecydować się na jeden :) Jeden, bo usta maluję w sumie rzadko :) Ale jeśli już coś kupuję to matowe, więc konturówki w tej kwesti już spełniają ten warunek :)

    PS. W każdym z kolorów jest Ci bardzo ładnie, ale w In The Nude prze! :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pisałam niedawno o tych konturówkach i świetnie się u mnie sprawdzają tylko szkoda właśnie, że nie ma już tych ze srebrnymi zatyczkami gdyż podobno są lepsze :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie kupiłam je za twoim poleceniem :) Też żałuję że już ich nie ma :(

      Usuń
  20. Wiele dobrego słyszałam już o tych konturówkach i gdyby nie sporo szminek, które mam i muszę wykorzystać, zapewne skusiłabym się na nie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam jedną z powyższych konturówek i bardzo polubiłam. =)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dużo dobrego słyszałam o tych konturówkach;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Lubię te konturówki, masz piękne usta :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Prześliczne wszystkie. Podkreślają piękny kształt ust.

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękne kolory! Pierwsza najbardziej przypadła mi do gustu i muszę się jej przyjrzeć przy następnej wizycie w drogerii ;-) Ja do tej pory skusiłam się na jedną konturówkę z tej serii, w odcieniu Famme Fatale, który jest piękną czerwienią. Bardzo ją lubię, jednak zdecydowanie nie jest to kolor na co dzień.

    OdpowiedzUsuń
  26. fajnie wyglądają na ustach, muszę sobie kupi :)
    Zapraszam do siebie http://locastrica.blogspot.com/
    Może wsp obs? Daj znac :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Masz bardzo ładne usta to i konturówki dobrze wyglądają. Na moich nie ma gdzie malowac ;p

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękne usta i świetny efekt:)

    OdpowiedzUsuń
  29. in the nude jest świetna!
    Obserwuje Cie na insta, zapraszam rowniez do siebie;) pathyee

    OdpowiedzUsuń
  30. Uwielbiam konturówki od Essence. Świetne odcienie. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja mam 5 kolorów, najbardziej lubię Honey Berry i Cute Pink. Tak jak napisałaś - stara wersja ze srebrną skuwką jest o niebo lepsza...

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam konturówki z poprzedniej serii i są doskonałe. Jeśli nowe są suche, to na pewno ich ponownie nie kupię, bo nie lubię takiej formuły.
    P.S. Piękne zdjęcia i Ty oczywiście:)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam ponownie ♥