Czołem!
Chyba tłumaczenie się po raz kolejny jest bezcelowe. Pojawiam się tu i znikam ;) Ale życie zawsze zweryfikuje mój kolejny powrót na bloga. W związku z tym, że zaczęliśmy nowy rok, chciałabym się z Wami podzielić moimi kosmetycznymi ulubieńcami w kategorii makijaż.
PODKŁAD PRO FORMULA KOBO PROFESSIONAL
Jest to podkład, którego używam od lat i chyba nigdy mnie nie zawiódł. Po raz pierwszy miałam z nim styczność prawie 3 lata temu kiedy to dostałam go w paczce PR od drogerii Natura w 4 kolorach. Sam fakt, że już tyle czasu go niezmiennie używam mówi sam za siebie. Jest to długotrwały podkład kryjący, który pozostawia satynowo - matowe wykończenie. Jest on zastygający, dzięki czemu nie muszę dodatkowo używać pudru utrwalającego. Gdy borykam się z przesuszającą się skórą, często rezygnuję z pudru, a z tym podkładem nie muszę się martwić, że się rozjedzie bądź wytrze w ciągu dnia. Doskonale się rozprowadza, dobrze dopasowuje do skóry. Ja używam najczęściej odcień nr 1 albo mieszam sobie 0.5 z 2. Ma fenomenalne krycie i bardzo dobrą trwałość, dlatego też używam go często na klientkach, bo idealnie się sprawdza na różne uroczystości, kiedy to chcemy, aby makijaż trzymał się długie godziny ;) Jest dostępny w drogeriach Natura za niewielkie pieniądze. Cena regularna to bodajże 40 zł, ale ja go kupuję zwykle na promocji w cenie 30 zł.
STUDIO FIX POWDER PLUS FOUNDATION MAC COSMETICS
Produkt skusił mnie po poleceniu przez Magdę Pieczonkę, która twierdziła, że jest to photoshop w pudrze. I miała rację ;) Tak naprawdę osoby, które nie borykają się z niedoskonałościami mogę go używać solo, bo produkt ma naprawdę dobre krycie. W końcu jest to podkład i puder w jednym. Idealnie sprawdza się pod oczy, nałożona cienka warstwa, pięknie wygładza tę okolicę. Zdarza mi się nałożyć go na całą twarz, na podkład, gdy chcę uzyskać efekt wygładzonej skóry. I ten produkt naprawdę idealnie się do tego nadaje. Skóra wygląda jak z Photoshopa ;) Jednak nie należy z nim za bardzo szaleć, bo jest to jednak produkt 2w1, więc nakładanie go dodatkowo na podkład może obciążyć skórę. Cena w salonie Mac Cosmetics bądź online to 185 zł, także warto polować na promki.
GLOW PLAY BLUSH KREMOWE RÓŻE MAC COSMETICS
Pozostając jeszcze przy marce Mac Cosmetics - kolejnym ulubieńcem są kremowe róże do policzków Glow Play Blush. Posiadam dwa odcienie: So Natural i Cheer Up. Kiedyś kiedyś dawno temu nie mogłam się dogadać z płynnymi/kremowymi produktami do konturowania twarzy, ale jak w końcu nauczyłam się jak z nimi pracować, pokochałam je. Kremowe róże, bronzery, produkty rozświetlające... to jest zupełnie inny wymiar ;) Dlatego też tak mnie zauroczyły te róże z Mac Cosmetics. Bez problemu się je aplikuje, ponieważ mają idealną konsystencję. Ja zwykle aplikuję je po prostu palcem, bardzo dobrze się wklepują w skórę i dają przepiękny efekt zdrowej, promiennej skóry. Cena to 165 zł.
CALI CONTOUR DEEP SMASHBOX
To chyba najlepsza paleta do konturowania jaką miałam. Jak widać, bronzer i rozświetlacz są już dość mocno zużyte, ale jakbyście zobaczyły jaki efekt dają na skórze, to byście nie były zdziwione ;) Bronzer ma idealny, chłodny odcień, którym przepięknie można poprawić rysy twarzy, a rozświetlacz daje cudowną, nienachalną taflę. Drugi rozświetlacz jest niestety dużo za ciemny dla mnie, dlatego też rzadko go używam, a drugi bronzer ma ciepły odcień, który też ładnie się prezentuje, ładnie ociepla skórę. A ten najjaśniejszy często używam jako cienia do powiek, aby wyrównać koloryt. Kolejny plus tej palety - można nim śmiało zrobić makijaż oczu! Brąz rozcieram w załamaniu, następnie nakładam rozświetlacz na całą powiekę ruchomą i właśnie ten najjaśniejszy daję w wewnętrzny kącik oka i makeup gotowy! Paleta jest dostępna w Sephorze w cenie 279 zł. Ja mam inną szatę graficzną, bo to była chyba jakaś wakacyjna edycja limitowana, ale ta która jest na stronie, w środku ma dokładnie te samy produkty.
WEDDING VIBES MIYO MAKEUP X BEAUTYVTRICKS
Myślę, że paletę znacie doskonale. Doczekała się nawet oddzielnej recenzji na blogu -> klik. Jest to paleta cieni do powiek od marki Miyo Makeup, która powstała we współpracy z influencerką Vanessą Beautyvtricks. Ja się totalnie w tej palecie zakochałam, bo ma ona wszystkie cienie jakich do szczęścia potrzeba. Włącznie z beżem oraz czarnym- są to dwa odcienie, których nie może zabraknąć. Tą paletą możecie stworzyć każdy makijaż - codzienne, wieczorowe, ślubne. Nie będę się za dużo rozpisywać, bo wszystko macie opisane w oddzielnym poście. KRÓTKO: świetna pigmentacja, piękne kolory, trwałość, oprawa - wszystko na duży PLUS. Moje ulubione cienie to: Sth New oraz Bride. Zawsze dostaję mnóstwo pytań o te cienie i komplementów, bo na powiece wyglądają oszałamiająco!
GLOSS BOMB UNIVERSAL LIP LUMINIZER FENTY BEAUTY FU$$Y
Nigdy nie byłam jakąś wielka fanką błyszczyków. Raczej stawiałam na matowe wykończenie plus jakiś konkret kolor. Jednak, gdy poznałam błyszczyk od Fenty Beauty (dzięki mojej Kamili, która dała mi go w prezencie. Zawsze wiedziała jak mnie zaskoczyć) totalnie zmieniłam zdanie. To jaki daje efekt na ustach jest nie do podrobienia ;) No...może jest, może są jakieś tańsze zamienniki, o których nie wiem. Fu$$y daje piękną taflę na ustach, nie klei się, ma delikatny różowy odcień, ale nie taki nachalny, tylko bardzo delikatny. Jest to jedyny błyszczyk, który zużyję do samego końca- niewiele mi go już zostało. Na stronie Sephory są w cenie 99 zł, także trzeba by niebawem polować na jakąś promkę ;)
RZĘSY NA PASKU/ KĘPKI CLAVIER
Jako wizażystka, kępki rzęs muszę mieć pod dostatkiem. Wiele testowałam i jednak te z Clavier wygrywają. Są przeróżne modele i kępek i rzęs na pasku. Kępki zawsze używam na klientkach, a te na pasku mam na własny użytek. Bezproblemowo się je aplikuje, są różne rodzaje i długości. Dają bardzo naturalny efekt, są lekkie i przez to niewyczuwalne, dlatego też moje klientki bardzo je lubią. Oprócz tego są w naprawdę przystępnych cenach. Na moim IG (adriannasz.makeup) jest mnóstwo makijaży z zastosowaniem rzęs Clavier, także zapraszam Was do odwiedzenia profilu.
Teraz koniecznie napiszcie mi w komentarzach o swoich ulubieńcach. Jestem ich bardzo ciekawa, chętnie poznam Wasze perełki ;)
Znacie któryś z moich ulubieńców?
Miłego wieczoru,
Ada.
Nie znam nic, ale najbardziej ciekawi mnie podkład KOBO. Zdaje się, że ktoś porównywał go do podkładu Catrice All matt plus, który bardzo lubiłam (ale miałam jeszcze starą wersję). Zresztą i ten podkład pojawia się mega często w ulubieńcach, więc muszę poznać :)
OdpowiedzUsuńO, a ja chętnie poznam podkład Catrice ;)
UsuńNie znam nic z Twoich ulubieńców, miałam kiedyś w jakimś pudełku podkłady kobo. Jednak ja sama ich nie używam wiec oddałam kuzynce, która była z nich zadowolona, jednak nie na tyle by chciała do nich wracać.
OdpowiedzUsuńA jaki jest twój ulubiony podkład? ;)
Usuń