19:16:00

dr irena eris | vitaceric | energizująca emulsja spf 15 |

Cześć kochani!


Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję produktu, który używam już od dłuższego czasu. Dawno temu zrobiłam zdjęcia i tak się zbierałam i zbierałam, aż zupełnie wyleciało mi z głowy.
Krem dostałam pod koniec roku 2016 na szkoleniu kosmetyków dr Ireny Eris. Długo leżał w zapasach i czekał na swoją kolej, bo był moment, że miałam otwarte chyba z 3 kremy. Aż w końcu nadszedł i czas na niego. Jest to właściwie emulsja energizująca z filtrem SPF 15 z serii VitaCeric. Ma ona za zadanie zapewnić intensywną pielęgnację energizującą dla skóry zmęczonej, pozbawionej blasku. Silny kompleks multiwitaminowy Multi.Vit Energy pozostawia ją orzeźwioną i odświeżoną.
Jest to typowy produkt na dzień, ponieważ zawiera filtr przeciwsłoneczny. Brak ograniczeń wiekowych. Przeznaczony do pielęgnacji cery mieszanej i tłustej. W gamie mamy dostępne również: serum redukujące pory, witalizujący krem na dzień SPF 15 oraz rewitalizujący krem na noc.

DOSTĘPNOŚĆ / CENA / POJEMNOŚĆ

Produkty dr Ireny Eris stacjonarnie dostaniecie już tylko w Sephorze bądź Douglasie. Z drogerii typu Super-Pharm zostały wycofane, włącznie z kolorówką. A także na stronie producenta oraz w Instytutach. Jednak jeśli chodzi o tą emulsją chyba jej już nigdzie nie dostaniecie. Możliwe, że została wycofana z produkcji. Cena wahała się w granicach 80-90 zł. Pojemność to 50 ml.

OPAKOWANIE / SPOSÓB UŻYCIA / KONSYSTENCJA / ZAPACH

Jest to szklany, ciężki słoiczek. Śmiem twierdzić, iż produkty dr Ireny Eris zaliczane są do luksusowych marek. Wizualnie robią wrażenie, ładnie się prezentują. Wiem, że nie wszystkie z Was lubią ładować palce do słoika. Ja akurat używam specjalnych szpatułek. Zanim je nabyłam, nakładałam krem po prostu patyczkiem do uszu :P Jeśli chodzi o konsystencję - bardzo przyjemna. Bez problemu się rozciera i po minucie całkowicie wchłania. Ma śliczny, delikatny, nie nachalny zapach. Taki energizujący i orzeźwiający.
MOJA OPINIA

Bardzo się ucieszyłam, że dostałam ten produkt, ponieważ wcześniej nie miałam nic od dr Ireny Eris, jeśli chodzi o pielęgnację. Co prawda ja jestem posiadaczką cery suchej, a to jest produkt stricte dla cer mieszanych czy tłustych, ale skoro właściwości matujących nie ma, nie bałam się go wypróbować. Od razu co mnie w nim urzekło to zapach. Ja lubię ładnie pachnące kosmetyki, mam dość wybredny nos. Następnie konsystencja. Taka leciutka, jedwabista. Aż przyjemnie było nią smarować skórę twarzy. Na zdjęciu emulsja ma kolor biały, ale w rzeczywistości jest taki bardzo, bardzo jasny różowy. Aplikowałam ją codziennie rano na oczyszczoną skórę. Tak jak wspominałam, posiada filtry dlatego też jest przeznaczona tylko i wyłącznie na dzień. Jest idealną bazą pod podkład. Szybciutko się wchłania, podkład dobrze się rozprowadza, nie roluje się. Jeśli chodzi o obietnice producenta to coś nie bardzo im poszło :P Nie zauważyłam, żeby jakoś bardzo przywrócił blask mojej cerze. Ot zwykła emulsja, która krzywdy mi nie zrobiła, nie wysuszyła skóry, ale czy dobrego coś zrobiła? No nie. Bardzo długo go używam i nie zanotowałam jakichś spektakularnych efektów. Dobrze się sprawdza pod makijaż, ładnie pachnie i cóż więcej mogę powiedzieć. Za taką cenę oczekujemy czegoś więcej.
Podsumowując, gdybym za niego zapłaciła byłabym mocno rozczarowana. Ale skoro dostałam to jestem w stanie to przeboleć ;) Nie pozostaje mi nic innego jak wykończyć go, choć to jest chyba najbardziej wydajny kosmetyk świata i może kiedyś spróbować innych kosmetyków dr Eris. Nie zrażam się po wypróbowaniu jednego kosmetyku ;)

A Wy używałyście produktów od dr Ireny Eris? 
Znacie serię VitaCeric?

Trzymajcie się ciepło,
Ada.

19 komentarzy:

  1. Nie znam tej serii i widze, ze nie poznam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam wybredny nos ;) Być może nie podziałał, bo nie jest dostosowany do suchej skóry? Mam też suchą, która uwielbia w składzie wit C, ale czasem bywa że najlepszy skład nie podziała, szkoda. Gdyby był do cery suchej, chętnie bym przetestowała ten krem. Uwielbiam kosmetyki dr Ireny Eris :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że ten kremik cię rozczarował :) Lubię ta markę

    OdpowiedzUsuń
  4. Myslalam ze okaze sie lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dr Ireny Eris dobrze się mi używa peelingu enzymatycznego:) Tej serii nie znam z której pochodzi opisywany przez Ciebie krem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tej serii i generalnie mało kosmetyków dr Ireny Eris miałam okazję używać. Właściwie to pamiętam tylko krem pod oczy, całkiem w porządku był ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tej serii nie znam i wielka szkoda, że takie rozczarowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zachęciłaś mnie do jego poznania :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na Twoim miejscu też bylabym rozczarowana..

    OdpowiedzUsuń
  10. mam cerę suchą, więc pewnie u mnie też nie byłoby żadnych spektakularnych efektów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nawet lubie produkty Dr Irena Eris, ale no i ta firma ma czasami srednie produkty.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cóż niestety nie zawsze dobrze działają, nawet jak są nieco droższe :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam, ale dr. Eris kojarzy mi się zawsze z kosmetykami dla mojej babci :) chociaż wiem, że to w sumie złe skojarzenie, ale tak już mam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rzeczywiście szkoda, że nie przynosi jakiś większych efektów, skoro nie mało kosztuje :<

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam jakiś krem Dr Ireny Eris, taki nawilżający. I był ok - szału nie robił ;) tem chyba podobnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Od Dr Ireny Eris miałam tylko balsam ujędrniający. Wykorzystałam go, ale jakoś mnie nie zachwycał ;) Od tamtej pory jakoś mnie ta marka nie intrygowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. W ogóle nie zmam kosmetyków tej marki. Może kiedyś będę miała okazję

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam ponownie ♥