19:48:00

zużycia ostatnich miesięcy | synchroline | bourjois | revlon | kneipp | bielenda | naturalme | nivea

Hej !! 

Chcę się dzisiaj rozliczyć z moimi zużyciami z poprzednich miesięcy, bo już mnie denerwują jak tak leżą w tej szafie :P Będzie trochę pielęgnacji, trochę kolorówki. Cieszę się, że z każdym miesiącem ubywa mi zapasów. Chcę wszystko zużyć i na bieżąco kupować kosmetyki ;) A tymczasem zapraszam na przegląd zużytych produktów.
Jakoś w październiku zużyłam dwa podkłady. Jeden jest moim stałym bywalcem i nie raz widziałyście go u mnie na blogu. A mianowicie jest to Healthy Mix od Bourjois. Nie pierwsze i na pewno nie ostatnie opakowanie. A drugi to Revlon Colorstay, który był u mnie po raz pierwszy i na początku jakoś nie bardzo się z nim dogadałam, ale latem, przy tych wysokich temperaturach, sprawdził się genialnie. Mój odcień to 150. Korektor Lovely Liquid Camouflage również na stałe rozgościł się w mojej kosmetyczce. Bardzo dobry, tani i trwały korektor, o bardzo dobrym kryciu. Puder healthy balance też już kiedyś Wam pokazywałam. Idealny do suchej skóry. Myślę, że zamówię egzemplarz na zimę, bo latem niestety spływa w gorące dni. Ostatnim produktem jest brązer z Kobo w odcieniu 308 Sahara Sand. Bardzo go lubiłam, dawał delikatny efekt i nie ma opcji, żeby zrobić sobie nim krzywdę, więc dla osób początkujących idealny. Dostaniecie go oczywiście w drogeriach Natura.
Zostając jeszcze w temacie makijażu do kosza ląduje również zużyta rozświetlająca baza pod makijaż Lirene Be Glam. Długo przeleżała, zanim się za nią wzięłam, ponieważ zwykle moją bazą pod makijaż jest po prostu krem nawilżający. A ten produkt kupiłam z ciekawości, ale jakoś ciągle o nim zapominałam. W końcu się za nią wzięłam i powiem Wam, że była fajna ;) Miała wyraźne drobinki roświetlające, działanie nawilżające i podkład super się na niej trzymał cały dzień. Wielki plus! A ten brudasek koło niej to gąbka Blend it! , która jest moją ulubioną! Lepiej mi się z nią pracuje i dba o nią niż o BB. Teraz kupiłam z innej firmy, o której niebawem Wam opowiem :)
Z pielęgnacji prawie dna dobiła (zostało na parę użyć) mgiełka kokos & aloes z Bielendy. Już nie raz o niej wspominałam. Ja ją po prostu uwielbiam! Ma świetne działanie nawilżające i kojące. Używałam jej głównie do ciała, przez całe wakacje, ale jakoś od miesiąca, dwóch, stosowałam jako tonik do twarzy i pod tym względem sprawdziła się fenomenalnie. I do tego przepięknie pachniała! Jedyny minus - atomizer. Tą końcówkę już przelałam sobie do pustej buteleczki po mgiełce z Inglota, bo już miałam dosyć tego jak atomizer pluje :/ A zostając już przy mgiełce z Inglota - bardzo fajny utrwalacz makijażu. Stosowałam ją i przed makijażem i po, w upalne dni w celu odświeżenia i ochłodzenia. Naprawdę fajny produkt, szkoda, że tak mało wydajny. Życzyłabym go sobie w większej pojemności ;) Dobił dna również płyn micelarny Sensicure z Synchroline. Bardzo delikatny produkt, do wrażliwej skóry. Mimo, że bardzo delikatny to świetnie sobie radził z demakijażem. Zmywał i podkład i tusz, cienie  - wszystko :) I do tego nie podrażniał skóry!
Kolejnymi produktami są mus do mycia ciała marki Nivea lemon & moringa. Wcześniej miałam wersję rabarbarową i jedna i druga mi pasowała. Te musy są takie miłe i delikatne, nie wysuszają skóry i ładnie pachną ;) Płyn Kneipp Na dobranoc ukochałam sobie ja, ukochał sobie mój chłopak. Kąpiel z dodatkiem płynu o zapachu lawendy i wanilii to niesamowita i otulająca kąpiel. Idealnie przygotowuje do snu oraz uspokaja umysł i ciało ;) I robi pianę!
I dwa ostatnie produkty to pomarańczowy peeling cukrowy do ciała marki NaturalME oraz żel do golenia Gillette Satin Care. Drugi produkt jest u mnie niezmiennie. Jest to dla mnie najlepszy żel do golenia i chętnie do niego wracam. Natomiast peeling był u mnie pierwszy raz, ale myślę, że nie ostatni. Przepięknie pachniał, super ścierał i pozostawiał skórę miękką i gładką. Jedyne do czego się przyczepię to opakowanie. Ze względu na moje długie paznokcie muszę się przerzucić na peelingi w tubce, bo ze słoika ciężko nabrać tak, aby większość nie znalazła się pod nimi. 

I tym oto akcentem kończę dzisiejszy wpis. Dajcie znać koniecznie co Wy zużyłyście i czy znacie któryś z moich produktów. 
Preferujecie w ogóle wpisy o zużytych kosmetykach?


Ada.

24 komentarze:

  1. Muszę w końcu dorwać mus Nivea, kusi mnie wersja waniliowo-karmelowa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporo tego! :)
    Fajnie prezentuje się płyn na dobranoc, uwielbiam duużo piany :D

    Pozdrawiam :)
    Moncia Lifestyle

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo duzo zuzyc, super:) Ja tez staram się zuzywam zalegające prodykty:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo duże zużycie! :) Micel Sensicure uwielbiam, muszę go znów poszukać, Kneipp tak samo ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam podkład z Revlon - używam na większe wyjścia, kiedy potrzebuję pewności, że utrzyma się wiele godzin ;) Ale przeszkadza mi trochę jego sucha formuła. Korektor z Lovely to mój ulubieniec, tylko niestety jakoś strasznie mało wydajny (co dziwne). Używałam też bronzera z Kobo, ale teraz wolę cieplejsze, bardziej oliwkowe tony ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też się zastanawiam czemu jest taki mało wydajny

      Usuń
  6. Muszę sprawdzić Kneip na dobranoc :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też bardzo lubię ten korektor Lovely :)A odnośnie gąbeczek do makijażu przypadkiem kupiłam jedną w sklepie chińskim bo ładnie wyglądała i okazało się że jest taka sama jak Blend it! Jedynie koszt znacznie niższy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę mój ulubiony podkład z Bourjois :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podkład z bourjois uwielbiam :) tak samo peelingi cukrowe <3

    Zapraszam na mój blog parentingowy

    OdpowiedzUsuń
  10. Podkład z Bourjois bardzo lubię :) U mnie teraz już na wykończeniu, ale kolejne opakowanie już czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też nie lubię jak mi puste pudełka zalegają :-) Spore to Twoje denko! Uwielbiam ten podkład z Revlona <3 i korektor z Lovely.

    OdpowiedzUsuń
  12. Płyn "na dobranoc" prześlicznie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja bardzo lubię czytać denka, bo to jest jednak opinia po zużyciu i można się wiele dowiedzieć np. o produkcie, który mnie interesuje :) Akurat z Twojego nic nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę koniecznie wypróbować mgiełkę kokos & aloes z Bielendy. Połączenie zapachowe brzmi bardzo fajnie, a skoro dodatkowo dobrze nawilża i koi to jestem przekonana, że się polubimy. Puder Bourjois wspominam bardzo dobrze, dla suchej cery jest świetnym wyborem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo lubię te pianki. Teraz mam Dove i mam wrażenie że są jeszcze bardziej gęste i aksamitne.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo przyjemne kosmetyki ;)Większość miałam okazję poznać ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. podkład od revlon już dawno mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  18. skusiłaś mnie tą mgiełką od bielendy! :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam ponownie ♥